Rafał Grzelak: Kibic Floty nie może być optymistą, gdy...

Flota Świnoujście zremisowała z Sandecją Nowy Sącz i pozostała w strefie spadkowej. Ma coraz mniej czasu, żeby uniknąć zimowania na dnie tabeli.

Podopieczni Bogusława Baniaka mieli kilka stuprocentowych szans na pokonanie Marcina Cabaja. Skorzystali z jednej, co pozwoliło zaledwie doprowadzić do remisu 1:1. - Na pewno jestem rozczarowany tym wynikiem. Liczyliśmy, że nasza dobra gra plus zmęczenie rywali pozwoli zwyciężyć. Sandecja jest ostatnio na fali, ale z drugiej strony - pucharowa dogrywka kosztowała ich utratę sił. Nie udało się tego wykorzystać do końca i uzyskać dobrego wyniku - ubolewał Rafał Grzelak po meczu z Sandecją Nowy Sącz.

- Za późno wyrównaliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje tak przed golem, jak i po nim. Super okazji nie wykorzystał Arifović. Gdyby stało się inaczej nasze morale poszłoby w górę, a tak możemy pluć sobie w brodę. Mieliśmy sytuacje strzeleckie oraz przewagę i jeśli się tego nie wykorzystuje, to trudno wygrać mecz - dodał pomocnik Floty Świnoujście.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Wyspiarze nie zrealizowali planu wygrzebania się ze strefy spadkowej. Strzelają najmniej bramek w I lidze, przez całą rundę jesienną w Świnoujściu było emocji tyle co kot napłakał. - Kibic Floty nie może być optymistą, gdy ogląda tabelę i patrzy w statystyki. Zdaję sobie sprawę, że strzelamy najrzadziej w lidze i te liczby nie wyglądają dla nas dobrze. My jako drużyna musimy jednak być optymistami. Jeśli mielibyśmy się poddać, to jaki byłby sens jechać na dwa pozostałe wyjazdy. Lepiej byłoby posiedzieć w domu.

- Jak dla mnie druga połowa niedzielnego meczu wyglądała optymistycznie. Toczyła się ona zdecydowanie pod nasze dyktando. Przewaga była znaczna, a jej owocem był gol. Szkoda, że tylko jeden i w tym szukałbym problemu - wskazał były pomocnik Boavisty Porto.

Sytuacja Grzelaka i jego partnerów z zespołu komplikuje się
Sytuacja Grzelaka i jego partnerów z zespołu komplikuje się

Flota zagra przed przerwą zimową na wyjeździe z Okocimskim Brzesko i GKS-em Katowice. Szczególnie ten pierwszy mecz z czerwoną latarnią ligi może mieć duże znaczenie. - Mamy dwa spotkania i trzeba zrobić wszystko, żeby zdobyć w nich jak najwięcej punktów. Rywale nie próżnują i najwyższy czas ich podgonić. Nie ma znaczenia czy w Świnoujściu czy poza domem. Trzeba punktować, bo w przeciwnym razie będzie nerwowo. Nie stoimy na przegranej pozycji w Katowicach. Przecież GKS przegrał w niedzielę z Tychami 1:3 - protestował Grzelak.

- Wiadomo, że cele przed sezonem były inne. Nie mieliśmy bronić się przed spadkiem, a plasować się w środku tabeli z niewielką stratą do czołówki. Nikt nie zakładał, że musimy awansować jak Miedź Legnica, GKS Bełchatów czy Olimpia Grudziądz, ale aż tak źle jak teraz być nie miało. Czas zweryfikował plan i trzeba walczyć - dodał.

Komentarze (1)
avatar
Bartomeul
11.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z Baniakiem nie tylko przezimują w strefie spadkowej, ale spędzą tam całą wiosnę, trenerze odwagi w podejmowaniu decyzji o dymisji