El. MŚ: Ukrainę stać na wyeliminowanie Francji? "Pokazaliśmy, że umiemy grać z potentatami"

TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Ukrainy
TVN Agency / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Ukrainy

Pogromcy Polaków w kwalifikacjach mundialu nie składają broni przed Franckiem Ribery'm i spółką. - Najważniejsze, byśmy nie spalili się psychicznie - mówi Taras Stepanenko.

Ukraińcy byli bliscy wywalczenia bezpośredniego awansu do mistrzostw świata. W rywalizacji z reprezentacją Anglii kadra Mychajły Fomienki przegrała tylko różnicą jednego "oczka". - W październiku najważniejsze było wywalczenie sześciu punktów, co nam się udało. Oczywiście liczyliśmy na pomoc ze strony Polski w pojedynku wyjazdowym z Anglią, ale nic z tego nie wyszło. Czego nam zabrakło? Niestety pogubiliśmy niepotrzebnie punkty na początku eliminacji i nie zdołaliśmy pokonać Anglików w Kijowie. Wiemy jednak, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy - przekonuje Taras Stepanenko.

W barażowym dwumeczu naszych wschodnich sąsiadów czeka niezwykle trudne zadanie - pojedynki z Trójkolorowymi. - Osobiście wolałbym grać z Rumunią - zaznacza zawodnika Szachtara Donieck, nie tracąc jednak nadziei na mundial: - Od kilku dni dokładnie analizujemy mecze naszych rywali i zdajemy sobie sprawę, że Francuzi mają w kadrze zawodników wiodących prym w ligach europejskich, którzy dysponują ogromnymi umiejętnościami. Nie możemy się jednak bać ani spalać psychicznie już przed pierwszym gwizdkiem. Konieczna będzie dobra gra zespołowa i wzajemne pomaganie sobie na boisku tak, by zrealizować założenia trenera - analizuje defensywny pomocnik.

- Szkoda, że spotkanie rewanżowe rozegramy na wyjeździe. Pod tym względem Francuzi mają nad nami małą przewagę - przyznaje Stepanenko.

Ukraińcy sporo uwagi poświęcają Franckowi Ribery'emu, który znajduje się w wielkiej formie i jest liderem Les Bleus. Lewoskrzydłowego z występów w Bayernie Monachium świetnie zna Anatolij Tymoszczuk. - Ribery jest wybitnym zawodnikiem i jednym z głównych kandydatów do Złotej Piłki. Swoją drogą uważam, że w pełni zasłużył na tę nagrodę. Gra naprawdę znakomicie i jest kluczowy dla naszych oponentów. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet bez Francka Francuzi dysponują świetnym zespołem - tłumaczy piłkarz Zenitu St. Petersburg.

Jaką receptę na decydujący dwumecz ma 34-latek? - Przede wszystkim powinniśmy skupić się na sobie i wydobyciu naszych atutów. W spotkaniach z potentatami pokazaliśmy już, że stać nas na wiele i potrafimy rywalizować z nimi jak równy z równy. W piątek wszystko zaczyna się od początku i jest zdania, że mamy spore szanse, by pojechać do Brazylii - przekonuje "Tymo". - Nie liczymy przy tym na to, że Francuzi nas zlekceważą. Jestem pewny, że Ribery i spółka dokładnie przestudiowali naszą grę, poznając mocne i słabe strony - dodaje.

W barażach o udział w południowoafrykańskim mundialu Ukraina mierzyła się z Grecją i, chociaż uchodziła za faworyta, nie wystąpiła w MŚ 2010 po porażce w dwumeczu 0:1. - Wciąż świetnie pamiętamy tamte spotkania i mamy świadomość, jak dużą szansę zmarnowaliśmy. Bardzo żałowaliśmy, ponieważ w żadnym elemencie nie byliśmy gorsi od rywali, a nawet go przewyższaliśmy - puentuje Tymoszczuk.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)