Kibice zawiedzeni - relacja z meczu Motor Lublin - Legionovia Legionowo

Lublinianie liczyli na zwycięstwo, by pozytywnie zwieńczyć rundę jesienną. Musieli jednak zadowolić się remisem. Oba zespoły nie ustrzegły się prostych błędów, co potęgowało chaos na boisku.

Legionovia Legionowo od początku skupiła się na defensywie. Goście rzadko mogli pozwolić sobie na wypady w okolice pola karnego rywali, a gdy już to uczynili, wówczas brakowało im precyzji i strzałów było jak na lekarstwo.

Na murawie dominował Motor Lublin i na różne sposoby próbował sforsować obronę przeciwnika. Najpierw z rzutu wolnego minimalnie celu chybił Damian Kądzior, a później indywidualną akcję strzałem tuż obok słupka zwieńczył Mateusz Broź. Kompletnie zawodził Patryk Koziara, który dał pokaz uderzeń w stylu rugbistów.

Niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się na gospodarzach w 39. minucie, ale Legionovia także nie grzeszyła skutecznością. Michał Złotkowski zagrał wzdłuż bramki Motoru i w wymarzonej sytuacji obok bramki strzelił Jakub Bojas.

Trener Robert Kasperczyk na pierwszą zmianę zdecydował się już w 43. minucie. Miejsce Konrada Wrzesińskiego zajął Kamil Wolski. Po przerwie wiatr w żagle złapała Legionovia i odważniej ruszyła do ataku. Raz za razem niezłymi wrzutkami kolegów obsługiwał Złotkowski, jednakże nie zaowocowały one nawet celnym strzałem.

Motor opanował sytuację i mógł objąć prowadzenie w 63. minucie. Broź stanął oko w oko z Oskarem Rybickim i górą okazał się bramkarz Legionovii. Kilka minut później 19-letniemu golkiperowi przydarzył się błąd, gdy odbił piłkę po lekkim dośrodkowaniu, ale Macieja Tataja zdołał uprzedzić Marek Lendzion.

Obu drużynom zależało na zgarnięciu pełnej puli, a najlepszą okazję zmarnował Motor. W 89. minucie po wrzutce Igora Migalewskiego strzelił Tataj, futbolówkę jeszcze odbił Rybicki i trafiła ona w słupek. W odpowiedzi z ostrego kąta przymierzył Sebastian Janusiński i bez zarzutu spisał się Paweł Lipiec.

Po meczu powiedzieli:

Marek Papszun (trener Legionovii): Myślę, że mecz był emocjonujący i było sporo sytuacji. Bramki mogły paść zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny. Wiemy, że Motor jest w naszej strefie i nas nie wyprzedził. Mamy sporo problemów organizacyjnych, więc w tej sytuacji punkt przyjmujemy z szacunkiem. Znaliśmy mocne strony Motoru i jego mankamenty. Staraliśmy się to wykorzystać, ale nie udało się strzelić bramki. Zawodnicy obu drużyn zostawili masę zdrowia na tym słabym boisku.

Michał Złotkowski (napastnik Legionovii): Mieliśmy bramkowe sytuacje, choć oczywiście przeciwnik też miał. Nasza gra wyglądała lepiej w II połowie. Lepiej realizowaliśmy taktykę. Na początku mieliśmy dać przeciwnikowi się wybiegać, później przejęliśmy inicjatywę i stwarzaliśmy sobie sytuacje, tylko nie zdobyliśmy bramki. Remis nie zadowala, ale przed nami jeszcze dużo meczów, a blisko jest nawet do lidera.

Robert Kasperczyk (trener Motoru): Bardzo dziękuję chłopcom, że pomimo olbrzymich problemów, które nas ostatnio dotknęły zagrali z serduchem. Były momenty w których Legionovia zdominowała nas w środkowej strefie. Generalnie widać było do ostatniej minuty, że chcieliśmy ten mecz wygrać. Przeszliśmy na dwójkę napastników, otworzyliśmy się i mogliśmy też zostać skarceni, bo nie graliśmy z frajerami tylko z drużyną, która już zabrała punkty najlepszym w tej lidze. Za zaangażowanie chłopaków olbrzymi szacunek.

Piotr Karwan (kapitan, obrońca Motoru): Jest sporo mankamentów nad którymi trzeba pracować. Tę nie najlepszej rundę bardzo chcieliśmy zakończyć zwycięstwem.

Maciej Tataj (napastnik Motoru): Mieliśmy swoje sytuacje, w końcówce trafiłem w słupek. Legionovia miała niesamowite sytuacje, ale wynikały one z tego, że wszystko postawiliśmy na jedną kartę. Cieszymy się, że zbliża się zima, bo będzie dużo czasu, żeby pewne rzeczy ustabilizować i polepszyć.

Motor Lublin - Legionovia Legionowo 0:0

Składy:

Motor: Lipiec - Jaroń, Ptaszyński, Karwan, Orzędowski - Wrzesiński (43' K. Wolski), Król, Koziara, Kądzior (63' Sedlewski), Broź (83' Migalewski) - Tataj.

Legionovia: Rybicki - Tlaga, Lendzion, Tomczyk, Goliński - Maciejewski (50' P. Wolski), Broniszewski, Romańczuk, Sołtys (58' Janusiński), Bojas (72' Lewicki) - Złotkowski.

Żółte kartki: Orzędowski (Motor) oraz Janusiński, Tomczyk (Legionovia).

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Widzów: 800.

Źródło artykułu: