PE: Festiwal niewykorzystanych sytuacji w Białymstoku (relacja)

Jagiellonia Białystok zremisowała przed własną publicznością z Legią Warszawa, finalistą poprzedniej edycji Pucharu Ekstraklasy. Białostocczanie rozegrali dobre spotkanie, ale stracili dwa punkty na własne życzenie. Żółto-czerwoni mieli, szczególnie w drugiej połowie, mnóstwo dogodnych sytuacji do zdobycia bramek, ale wykorzystali tylko jedną i niezbyt zadowoleni schodzili do szatni. - Powinniśmy wygrać to spotkanie - mówili po meczu Jagiellończycy.

W pierwszej połowie kibice obejrzeli na boisku dużo walki. Sytuacji strzeleckich za to było jak na lekarstwo. Jako pierwszy na listę strzelców mógł wpisać się Mikel Arruabarrena. Uderzenie hiszpańskiego napastnika było jednak minimalnie niecelne. W 33. minucie Jaga objęła prowadzenie. Znakomite dośrodkowanie Krzysztofa Króla precyzyjnym strzałem głową wykończył Robert Szczot. Goście okazję na doprowadzenie do remisu mieli w 39. minucie, ale uderzenie Bartłomieja Grzelaka końcami palców obronił Rafał Gikiewicz. Tuż przed przerwą Jaga powinna zdobyć drugą bramkę. Po długim podaniu Szymona Matuszka i błędzie obrońców Legii, Igor Lewczuk, będąc sam przed Wojciechem Skabą, powinien umieścić piłkę w siatce. Lob obrońcy Jagiellonii trafił jednak tylko w boczną siatkę.

Po zdobyciu bramki przez Jagiellonię, mecz znacznie się ożywił. Druga odsłona to festiwal niewykorzystanych sytuacji przez podopiecznych trenera Michała Probierza. Już trzy minuty po wznowieniu gry powinna paść druga bramka dla Jagi. Szczot dośrodkował do Ensara Arifovicia, a bośniacki napastnik w dogodnej sytuacji nie potrafił umieścić piłki w bramce. Z biegiem czasu akcje Jagiellonii nabierały coraz większego tempa. Po jednej z nich Tomas Pesir próbował strzałem z dystansu pokonać Skabę, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą i Legia w 63. minucie doprowadziła do wyrównania. Dośrodkowanie Piotra Gizy trafiło wprost na głowę Bartłomieja Grzelaka, który nie miał problemów z pokonaniem Gikiewicza. Dwie minuty później żółto-czerwoni powinni ponownie objąć prowadzenie, ale Pavol Stano przegrał pojedynek sam na sam ze Skabą. W końcówce meczu Jacek Falkowski niepokoił jeszcze golkipera Wojskowych, ale Skaba nie dał już się zaskoczyć i spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym.

Pod koniec pierwszej połowy Dariusz Jarecki odniósł kontuzję stawu skokowego i na noszach opuścił plac gry. Pierwsze prognozy dotyczące zdrowia białostockiego pomocnika nie są zbyt optymistyczne. Wiadomo na pewno, że Jarecki nie zagra w poniedziałkowym spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Łódzkim Klubem Sportowym. Na szczegóły będzie trzeba poczekać, aż zawodnik przejdzie specjalistyczne badania.

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:1 (1:0)

1:0 - Szczot 33'

1:1 - Grzelak 63'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Lewczuk (63' Norambuena), Cionek, Pacan (46' Everton), Król - Szczot (69' Kojasević), Stano (69' Renusz), Matuszek, Jarecki (46' Falkowski) - Pesir, Tumicz (46' Arifović).

Legia Warszawa: Skaba - Choto, Giza (87' Tito), Grzelak (80' Chinyama), Kiełbowicz, Astiz, Reźniczak, Smoliński (61' Wysocki), Ekwueme (46' Vuković), Rybus (32' Radović), Arruabarrena.

Żółte kartki: Cionek, Arifović (Jagiellonia) oraz Choto, Rzeźniczak (Legia).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 3 500.

Komentarze (0)