W drugim meczu pod wodzą Adama Nawałki reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Irlandią. Chociaż do gry biało-czerwonych można mieć sporo zastrzeżeń, to ci na pewno zagrali jednak lepiej niż w poprzednim pojedynku ze Słowacją. - Wszystko jest w budowie i na pewne rzeczy po prostu potrzeba czasu. Oczywiście ze Słowacją zagraliśmy słabe spotkanie i nikt tego nie negował. Wydaje mi się jednak, że z Irlandią przede wszystkim defensywie zaprezentowaliśmy się poprawnie. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego meczu, wyglądało to już dużo lepiej. Wydaje mi się, że to jest taki pozytyw z tego spotkania - powiedział Jakub Błaszczykowski.
- Oczywiście nie jest tak, że po jednym meczu czy po jednej porażce lub też spotkaniu dobrym defensywie można od razu mówić, że jest super. Gdzieś tam jednak doszukuję się pozytywów w tym, że jak jest dobrze z tyłu, to zawsze z przodu można liczyć na to, że to wszystko prędzej czy później zacznie działać. Jestem daleki od tego, żeby po jednym spotkaniu mówić, że jest wszystko dobrze. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy. Tak samo po meczu ze Słowacją każdy wiedział, że zagraliśmy słabo, tak samo teraz jak się jest dobrym, to trzeba starać się to pozytywnie oceniać. Oczywiście ofensywnie nie było to jakoś super, ale wydaje mi się, że przyjdzie też to, że zaczniemy strzelać bramki - dodał kapitan drużyny narodowej.
Pomocnik Borussii Dortmund zbytnio nie chciał oceniać debiutantów w drużynie narodowej. - Na pewne rzeczy trzeba czasu, aby nabrać doświadczenia. Na pewno we wtorek zawodnicy, którzy grali od pierwszych minut, spisali się bardzo dobrze. Widać, że drzemie w nich duży potencjał - zaznaczył.
We wtorkowym spotkaniu, które rozgrywane było w Poznaniu, reprezentacja Polski praktycznie nie zagroziła jednak bramce przeciwnika. - Wydaje mi się, że te sytuacje były. Do szesnastego metra gdzieś tam te akcje były. Niekiedy jest też tak, że pewne sytuacje, żeby zamienić z 50 proc. na stuprocentową, to po porostu potrzeba centymetrów. Z Irlandią tego zabrakło, ale jestem przekonany, że jak to wszystko zacznie się dobrze układać i zacznie to przejście z defensywy do ofensywy i odwrotnie wyglądać na jeszcze lepszym poziomie, to będą i okazje z przodu - skomentował "Kuba".
Co warte podkreślenia, murawa na poznańskim obiekcie była w fatalnym stanie. To jednak nie może być powód do usprawiedliwienia. - Trzeba jak najszybciej dostosować się do tego, jakie warunki panują na boisku. Nie ma co narzekać - dla obu zespołów warunki są takie same. Oczywiście można mówić, że zespół, który jest bardziej techniczny, zawsze większe szanse będzie miał w tym, aby budować swoje akcje po ziemi. Staraliśmy się jednak odpłacić Irlandczykom tym samym czyli walką i wydaje mi się, że wyglądało to nieźle - podkreślił pomocnik.
W pewnym momencie we wtorkowej potyczce w polskiej drużynie narodowej na boisku przebywało aż ośmiu nominalnych obrońców. - Trener ma jakąś swoją wizję prowadzenia drużyny, podejmuje decyzje za które później odpowiada. Każdy z nas jest od grania. Staramy się wykonywać założenia, które trener nam przed spotkaniem nakreśla - stwierdził Błaszczykowski.
Kapitan biało-czerwonych odniósł się też do postawy kibiców. Ci w trakcie i po zakończeniu spotkania we Wrocławiu, wygwizdali zawodników drużyny Adama Nawałki. - Kibic jest cały czas z nami. Wydaje mi się, że jedyna rzecz, która jest ważna, to w tym momencie w którym jesteśmy, potrzeba po prostu cierpliwości. Po jednym zgrupowaniu czy po kilku treningach oczywiście też nie będzie tak, że będzie wszystko funkcjonować jak należy, bo na pewne rzeczy potrzeba czasu. Z drugiej strony człowiek rozumie tego kibica, że ta cierpliwość w pewnym sensie ma jakieś swoje granice, ale ja wierzę w to, że nasi kibice są bardzo cierpliwi - podsumował Błaszczykowski.