Strzelecka indolencja po obu stronach - relacja z meczu Okocimski Brzesko - Sandecja Nowy Sącz

"Nam strzelać nie kazano" - piłkarze obu drużyn chyba wzięli sobie to zdanie mocno do serca. Oba zespoły miały swoje okazje, ale nie potrafiły znaleźć drogi do siatki.

W pierwszych minutach drużyny badały się i w żaden sposób nie stworzyły zagrożenia. Dopiero w 6. minucie Kamil Słaby przedarł się lewą flanką, ale jego podanie nie trafiło do żadnego z kolegów. Okocimski odpowiedział strzałami z dystansu Wojciecha Wojcieszyńskiego i Michała Szewczyka, w obu przypadkach nad bramką.

W 10. minucie trochę miejsca miał Maciej Bębenek, który przygotował strzał z około 20 metrów, po którym pewnie chwycił piłkę Marek Pączek. Sandecja często wymieniała kilka podań i chciała stworzyć zagrożenie wrzutkami w szesnastkę, ale brakowało jej dokładności. Podobnie było ze strzałami. W 21. minucie z 17 metrów uderzył Piotr Kosiorowski, lecz został zablokowany, podobnie, jak w 26. minucie Łukasz Grzeszczyk.

Nie było tak, że jedynie goście atakowali. W 33. minucie Wojciech Wojcieszyński oddał strzał z 15 metrów, który poleciał metr obok lewego słupka. W odpowiedzi Maciej Bębenek szukał w polu karnym Tomasza Margola, ale ten nie sięgnął wysokiej piłki. Najgroźniejsze okazje sądeczanie stworzyli po strzałach głową Gevorga Badalyana. Ormianin dwukrotnie posłał piłkę nad poprzeczką, ale w drugim przypadku pomylił się minimalnie.

W końcówce "Piwosze" też mogli strzelić bramkę. Przemysław Szarek nie upilnował Michała Szewczyka, który miał ochotę stanąć sam na sam z Marcinem Cabajem. Stoper Sandecji naprawił swój błąd i przeszkadzał napastnikowi gospodarzy, który co prawda oddał strzał, ale poradził sobie z nim bramkarz.

Drugą część goście rozpoczęli od natarcia. Tomasz Margol kopnął z 25 metrów po ziemi, a piłkę złapał bramkarz Pączek. Chwilę później Łukasz Grzeszczyk strzelił z 16 metrów nad poprzeczką, lecz gracz Okocimskiego zmienił jeszcze kierunek lotu piłki. Odpowiedź "Piwoszy" była bardzo groźna. W 54. minucie niepewnie piąstkował Marcin Cabaj, w kierunku bramki uderzył Bruno Żołądź, a dobrze ustawiony golkiper naprawił swój błąd i wybił nogą na rzut rożny.

W 65. minucie dośrodkowanie z lewego narożnika boiska w pole karne posłał Tomasz Margol, Arkadiusz Czarnecki na długim słupku strącił głową w kierunku Macieja Górskiego. Na piątym metrze ubiegł go Bruno Żołądź. "Biało-czarni" nie wygrali tego meczu, bo nie potrafili trafić do siatki nawet w doskonałych okazjach. W 73. minucie Łukasz Grzeszczyk podał prostopadle do wbiegającego w szesnastkę Macieja Górskiego, który zamiast od razu strzelać, poszedł na zwód do prawej strony i minął golkipera gospodarzy. Kiedy już uderzył, Bruno Żołądź pilnował już bramki i wybił piłkę poza pole karne. - Mam do siebie duże pretensje, myślę że nie niepotrzebnie kiwałem bramkarza - przyznał pomocnik Sandecji.

Okocimski Brzesko mógł skarcić drużynę przyjezdną. W 77. minucie szarżującemu prawą stroną Patrykowi Stefańskiemu przeszkodził dobrze ustawiony Arkadiusz Czarnecki, a Marcin Cabaj złapał piłkę na przedpolu. Po upływie pięciu minut Damian Buras zagrał w pole karne, a po podania nie doszedł Michał Szewczyk. Chwilę później Michał Nawrot zagrał z linii środkowej w szesnastkę, ale tam najszybszy był golkiper "Pasów".

"Piwosze" nie ukarali gości, a Ci mogli postawić kropkę nad i, ale z szansy nie skorzystali. Strzał Tomasza Margola z 25 metrów poleciał obok lewego słupka, a dobre okazje zmarnowali też Łukasz Grzeszczyk i Maciej Górski, którzy nie trafili w bramkę.

Po meczu powiedzieli:
Ryszard Kuźma, trener Sandecji:

Był to trudny mecz. Nie prezentowaliśmy poziomu z poprzednich spotkań. Ciężkie warunki i twarda walka spowodowała, że nie mogliśmy dobrze wejść w to spotkanie. Graliśmy bez dwóch podstawowych zawodników, ale to nas w żaden sposób nie usprawiedliwia. Szanujemy ten punkt. Teraz pora na analizę i potem możemy myśleć o przygotowaniach do kolejnej rundy.

Piotr Stach, trener Okocimskiego:
To był mecz walki i bardzo ciężki. Grząska murawa nie pozwoliła na spektakularne akcje, ale i tak każda z drużyn stworzyła sobie 1-2 klarowne sytuacje. Chce podziękować wszystkim chłopakom za pół roku pracy i za to, że podjęli się jej w trudnych warunkach. Brakuje nam ostatniego podania i wykorzystania sytuacji, ale nie można nam odmówić zaangażowania, determinacji i woli walki. Oceniając tylko ten aspekt, bylibyśmy pewnie w pierwszej trójce. Tabela pokazuje inaczej, ale nie składamy broni. Mam nadzieję, że wszystko poukładamy w klubie i odpowiednio przygotujemy się do rundy wiosennej.

Okocimski Brzesko - Sandecja Nowy Sącz 0:0
Składy:

Okocimski: Marek Pączek - Konrad Wieczorek, Bruno Żołądź, Arkadiusz Ryś, Mateusz Niechciał, Michał Nawrot, Konrad Cebula (74' Patryk Stefański), Maciej Termanowski (58' Damian Buras), Piotr Darmochwał (41' Bartosz Sobotka), Wojciech Wojcieszyński, Michał Szewczyk.

Sandecja: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Przemysław Szarek, Arkadiusz Czarnecki, Kamil Słaby, Maciej Bębenek (46' Maciej Górski), Matej Nather, Tomasz Margol, Piotr Kosiorowski (85' Rafał Zawiślan), Łukasz Grzeszczyk, Geworg Badaljan (68' Fabian Fałowski).

Żółte kartki: Maciej Górski, Rafał Zawiślan (Sandecja) oraz Damian Buras, Michał Nawrot (Okocimski).

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

Widzów: 700

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)