Kibice zgromadzeni w Warszawie mieli powody wierzyć, że Legia nie będzie miała problemów z Pogonią Szczecin w 17. kolejce. "Portowcy" nie wygrali meczu ekstraklasy w stolicy od 1983 roku i nie wywalczyli kompletu punktów w starciu z Legią od 15 lat.
W dodatku do zdrowia powróciło kilku podstawowych piłkarzy gospodarzy, na czele ze słowackim bramkarzem Dusanem Kuciakiem, który z powodu kontuzji pauzował od sierpnia.
Dotychczas pojedynki między tymi rywalami nazywano "meczami przyjaźni" ze względu na wzajemną sympatię kibiców. Tym razem bardziej "przyjaźnie" nastawieni byli na początku spotkania piłkarze, którzy "podarowali" sobie nawzajem po jednym golu.
Już w czwartej minucie obrońca gospodarzy Jakub Wawrzyniak skierował piłkę do własnej siatki, zmieniając tor jej lotu po niecelnym strzale Wojciecha Lisowskiego. Nie minęło nawet 10 minut i podobnie we własnym polu karnym zachował się Wojciech Golla, który niefortunnie przeciął dośrodkowanie Tomasza Brzyskiego.
Gospodarze z czasem oddawali coraz więcej groźnych strzałów z dystansu, jednak świetnie w bramce Pogoni spisywał się Radosław Janukiewicz. Goście potrafili wyprowadzić kilka kontrataków, które kończyli jednak zwykle niecelnymi uderzeniami.
Dopiero w końcówce pierwszej połowy legioniści przypomnieli sobie o roli faworyta i zaczęli bardziej kontrolować wydarzenia na boisku. W 38. minucie Janukiewicz musiał wybiec na ponad 30 metrów z bramki, aby zatrzymać Michała Kucharczyka i skutecznie interweniować. Chwilę później obronił uderzenie głową i dobitkę Tomasza Jodłowca, ale w końcu skapitulował.
W 43. minucie z lewego skrzydła dośrodkował Tomasz Brzyski, a z bliskiej odległości uderzeniem z woleja do siatki trafił Jakub Rzeźniczak, zdobywając czwartą bramkę w sezonie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1.
Po zmianie stron gospodarze nie pozostawili rywalom złudzeń i praktycznie nie dopuścili ich pod własne pole karne. W 63. minucie Władimir Dwaliszwili ustalił wynik spotkania, wykorzystując dośrodkowanie Tomasza Jodłowca z lewego skrzydła. Piłka po jego uderzeniu głową wprawdzie odbiła się od słupka, ale Gruzin nie miał problemu z dobitką do pustej bramki. Napastnik Legii ma już dziewięć trafień w ekstraklasie w tym sezonie.
Z czasem gospodarze grali z coraz większą swobodą i tylko dobre interwencje Janukiewicza zapobiegły bardziej dotkliwszej porażce "Portowców". W doliczonym czasie gry potężny strzał na bramkę Pogoni oddał z ok. 30 metrów rezerwowy Patryk Mikita, ale piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko.
Legia okupiła to zwycięstwo zdrowiem dwóch piłkarzy. W 25. minucie z murawy zszedł Cypryjczyk Dossa Junior, a krótko po zmianie stron groźnie wyglądającego urazu doznał Kucharczyk i nie był w stanie opuścić placu gry o własnych siłach.
Goście natomiast od 41. minuty grali bez wsparcia swojego trenera. Dariusz Wdowczyk zbyt żywiołowo reagował na decyzję arbitra i sędzia Krzysztof Jakubik odesłał go na trybuny.
Po meczu powiedzieli:
Jan Urban (trener Legii Warszawa):
Skomplikowaliśmy sobie sami sytuację, pozwalając Pogoni objąć prowadzenie. Od początku musieliśmy odrabiać straty. Na szczęście udało nam się to, bo drużyna jest w dobrej formie. Po trzeciej bramce powinniśmy zagrać dużo spokojniej, na czas. Na tym polega odpowiedzialność piłkarska.
- To przykre, że straciliśmy przez kontuzje dwóch piłkarzy. Na razie nie wiem, jak długo będzie pauzował Michał Kucharczyk, który ma ranę ciętą kolana. Dossa Junior ma z kolei problem z mięśniem uda.
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin):
Legia wygrała zasłużenie, ale gratuluję swoim zawodnikom dobrego meczu. Sędziemu gratuluję za to odważnych decyzji - dla mnie był fatalny.
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 3:1 (2:1)
0:1 - Wawrzyniak (sam.) 4'
1:1 - Golla (sam.) 13'
2:1 - Rzeźniczak 43'
3:1 - Dwaliszwili 63'
Składy:
Legia: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior (25' Dominik Furman), Jakub Wawrzyniak - Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk (52' Henrik Ojamaa), Miroslav Radović, Tomasz Brzyski - Władimir Dwaliszwili (78' Patryk Mikita).
Pogoń: Radosław Janukiewicz - Wojciech Lisowski (64' Jakub Bąk), Wojciech Golla, Hernani, Mateusz Lewandowski (52' Przemysław Pietruszka) - Adam Frączczak, Maksymilian Rogalski (72' Patryk Paczuk), Takafumi Akahoshi, Bartosz Ława, Takuya Murayama - Marcin Robak.
Żółte kartki: Wawrzyniak, Jodłowiec, Dwaliszwili (Legia) oraz Akahoshi, Lisowski, Rogalski, Murayama (Pogoń).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
W Europie już pokazaliście ile jesteście warci !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czytaj całość