Po rozegraniu 13 kolejek Bayern Monachium zgromadził aż 35 punktów, co jest nowym rekordem wszech czasów Bundesligi. Ponieważ Borussia Dortmund przegrała dwa ostatnie spotkania, jedynym zespołem, który dotrzymuje kroku drużynie Pepa Guardioli, jest Bayer Leverkusen.
Zespół Samiego Hyypii odniósł już 10 zwycięstw ligowych, a rozczarował tylko raz, gdy przegrał w Brunszwiku z outsiderem 0:1. Ponadto Aptekarzom punkty odebrało jedynie Schalke (0:2) oraz Bayern, który na BayArena zremisował 1:1. - Uważam, że teraz naszym głównym rywalem do wywalczenia mistrzostwa kraju jest Leverkusen. Musimy uważać na ten zespół, a nie tylko na Dortmund - przekonuje Thiago Alcantara.
Czy Aptekarzy stać na to, by na dłużej usadowić się w fotelu wicelidera? Do końca rundy jesiennej Bayer zmierzy się z Norymbergą, Eintrachtem oraz Werderem i będzie w tych meczach zdecydowanym faworytem, a ponadto zagra na wyjeździe z BVB - w tym przypadku o zdobycie choćby jednego "oczka" będzie bardzo trudno.
Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że Aptekarze wciąż rywalizują na trzech frontach i wkrótce czekają ich kluczowe pojedynki w Lidze Mistrzów (z Manchesterem United i Realem Sociedad) oraz w Pucharze Niemiec (z SC Freiburg). Bayerowi niełatwo będzie zatem pogodzić obowiązki w końcówce tego roku, zwłaszcza że Hyypia ma dość wąską kadrę.
Zadanie ekipie z Leverkusen może poważnie utrudnić kontuzja Sidneya Sama. Podczas sobotniego pojedynku z Herthą świetnie dysponowany skrzydłowy (11 goli i 7 asyst w tym sezonie) doznał kontuzji i do gry powróci dopiero w połowie grudnia. Siła rażenia Bayeru w nadchodzących spotkaniach nie będzie więc zbyt duża tym bardziej, że nadal ogromne wahania formy ma Heung-Min Son.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.