W 83. minucie spotkania, gdy Kolejorz prowadził z Pasami już 6:1, na murawie wylądował... sedes rzucony z trybuny usytuowanej od strony al. Focha! Akcesorium łazienkowe leżało na boisko kilkadziesiąt sekund, a gospodarze przeprowadzili obok niego akcje, jakby to był treningowy znacznik. Dopiero po kilkudziesięciu sekundach deskę z murawy zabrał chłopiec podający piłki.
Na filmie być może nie widać, że jest to deska klozetowa, ale możecie uwierzyć nam na słowo - to właśnie sedes. Gdy Adam Marciniak na poniższym filmie dośrodkowuje piłkę w pole karne Lecha, nie ma go jeszcze na murawie, ale w kolejnym ujęciu już widać go dokładnie na trawie. Tuż przed banerem reklamowym właściciela klubu - firmy Comarch...
Sedes na boisku w meczu Cracovia - Lech Poznań:
[wrzuta=7hatT4iIrhb,mmkk07]
Ciekawe tylko, czy kibic, który rzucił to na murawę, chciał w ten sposób skomentować grę Pasów, o której w końcu sam Edgar Bernhardt powiedział, że "graliśmy, jakbyśmy mieli g*** na butach", czy po prostu cisnął tym, co miał pod ręką? Jeśli ta druga opcja, to w takim razie, czemu miał przy sobie deskę klozetową? Pytania się mnożą...