Chodzi o Radosława Jasińskiego i Mateusza Września. Jesienią obaj byli podstawowymi graczami w zespole Bogusława Baniaka. Ten pierwszy zaliczył aż siedemnaście ligowych występów i niemal wszystkie w pełnym wymiarze czasowym.
Gdzie może trafić wspomniana dwójka? - Wpłynęły do nas zapytania z kilku klubów. Nie chciałbym ujawniać ich nazw. Nie są to jednak czołowe ekipy T-Mobile Ekstraklasy, lecz drużyny, które wiosną będą najprawdopodobniej walczyć o utrzymanie - powiedział portalowi SportoweFakty.pl trener Floty.
Baniak nie ukrywa, że zarówno Jasińskiego, jak i Września chciałby w drużynie zatrzymać. - Moje stanowisko jest takie, że obaj mają ważne umowy i mogliby u nas dalej grać. Ostateczna decyzja należy jednak do zarządu. Trzeba przeanalizować oferty, wiele zależy od tego ile Flota mogłaby zyskać na ewentualnych transferach. Jeśli temat nie zostanie zrealizowany zimą, zawsze można do niego wrócić, tym bardziej, że ci zawodnicy się rozwijają i być może w przyszłości dostaną jeszcze lepsze propozycje.
Jasiński mógł opuścić Flotę już pół roku temu, gdyż interesowała się nim Lechia Gdańsk. Wówczas jednak nie osiągnięto porozumienia.
W przypadku utraty Września Baniak będzie miał podwójny problem. 20-letni pomocnik jest bowiem młodzieżowcem. I-ligowiec musiałby poszukać w jego miejsce innego takiego gracza.