Pomocnik Widzewa wściekły po porażce w Zabrzu: Znowu daliśmy d**y!

Widzew Łódź był bliski wywiezienia zdobyczy punktowej z Zabrza, najpierw prowadząc, a po dwóch straconych bramkach doprowadzając do wyrównania. Outsider ostatecznie musiał przełknąć gorycz porażki.

Wszystko to za sprawą Wojciecha Łuczaka, który wykorzystał świetne zagranie Mateusza Zachary i w sytuacji sam na sam zdobył zwycięską bramkę dla Górnika Zabrze. - Po raz kolejny powtarza się to, co zrobiliśmy w ostatnim meczu. Znowu daliśmy d**y - wścieka się Bartłomiej Kasprzak, pomocnik Widzewa.

Łodzianie decydującą o losach spotkania bramkę stracili po serii błędów indywidualnych, które nie powinny im się przydarzyć. - Znowu gościu zagrywa piłkę, potem ją przyjmuje i dogrywa między naszymi nogami, a my nie umiemy tego wybić choć akcja trwa dobrych kilka sekund - kręci głową z niedowierzaniem 20-latek.

Bartłomiej Kasprzak był mocno rozczarowany kolejną wyjazdową porażką Widzewa
Bartłomiej Kasprzak był mocno rozczarowany kolejną wyjazdową porażką Widzewa

Młody gracz Widzewa nie ma problemów ze wskazaniem przyczyn kolejnej wyjazdowej porażki swojego zespołu. - Popełniamy szkolne błędy i to nam się w każdym spotkaniu powtarza. Niby mówimy, że musimy wyciągnąć wnioski i wiemy, gdzie te błędy popełniamy, a mimo to ciągle nam się one przydarzają. Jak będziemy robić tak dalej, bo nie zdobędziemy nawet punkty na wyjeździe - przyznaje Kasprzak.

Zamykający tabelę goście z Łodzi trafili po raz kolejny na słabszy dzień Górnika, stąd słusznie mają do siebie pretensje o zmarnowane okazje. - Górnik próbował grać w piłkę i to nas różniło. My byliśmy nastawieni na grę z kontry i swoje okazje też mieliśmy. Rywal strzelił trzy bramki, my trafiliśmy tylko dwa razy i wyjeżdżamy z Zabrza bez punktów - puentuje zawodnik drużyny z Alei Piłsudskiego.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas!

Komentarze (0)