Od początku września Adam Matuszczyk rozegrał w spotkaniach ligowych FC Koeln zaledwie 38 minut. Zaskoczenie było zatem spore, gdy w meczu 1/8 finału Pucharu Niemiec przeciwko Hamburgerowi SV 24-latek znalazł się w wyjściowej "11". Trener Peter Stoeger wiedział, co robi, wystawiając Polaka, który okazał się najlepszym z jego podopiecznych i w przegranej potyczce 1:2 wpisał się na listę strzelców.
Czy po dobrym występie na Imtech-Arena Matuszczyk na stałe zagości w podstawowym składzie? - Adam jest moim człowiekiem od zadań specjalnych - przyznaje szkoleniowiec FC. - Szczerze mówiąc, do tej pory grał zdecydowanie zbyt mało jak na to, co prezentuje podczas treningów. Sytuacja jest jednak taka, jaka jest i Matuszczyk to akceptuje - tłumaczy Stoeger, który jest bardzo zadowolony z postawy podstawowych środkowych pomocników: Matthiasa Lehmanna oraz Yannicka Gerhardta.
Polski uczestnik Euro 2012 zapewnia, że zrobi wiele, aby wygryźć ze składu jednego z Niemców. - Chcę sprawić, aby trenerowi trudno było zrezygnować z wystawienia mnie od 1. minuty. W meczu z Hamburgiem szybko udało mi się wejść do gry, ale przy pierwszej dogodnej okazji zabrakło mi praktyki meczowej. Kiedy w drugiej odsłonie spotkania ponownie znalazłem się przed bramkarzem, poszło mi już znacznie lepiej - wyjaśnia na łamach kolońskiego Expressu.
Gdy w sobotę lider 2. Bundesligi zmierzy się z FSV Frankfurt, Matuszczyk zapewne usiądzie wśród rezerwowych. - Jestem na to gotowy. W tym sezonie cały zespół spisuje się bardzo dobrze i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli - czego chcieć więcej? Mimo to zrobię wszystko, aby osiągnąć cel, jakim jest powrót do regularnej gry - zapewnia pomocnik.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.