Puchar Króla: III-ligowiec postraszył FC Barcelonę, bramkowy debiut 18-latka

W ramach 1/16 finału Pucharu Króla FC Cartagena prowadziła z dość niemrawą FC Barceloną 1:0. Ostatecznie Duma Katalonii wygrała wyjazdowe spotkanie, ale styl może już pozostawiać wiele do życzenia.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Zwycięski debiut na ławce trenerskiej Betisu Sewilla zaliczył Juan Carlos Garrido.  Andaluzyjczycy jednak nie zachwycili i mimo gry praktycznie przez cały mecz w przewadze pokonali III-ligową Lleidę jedynie 2:1. Jeszcze więcej problemów z rywalem na tym poziomie miał uczestnik Ligi Mistrzów - Real Sociedad. Baskowie ostatecznie zremisowali z Algeciras 1:1, a kolejną bramkę zdobył niezwykle skuteczny w tym sezonie Antoine Griezmann. Co ciekawe, lepiej prezentowali się gospodarze, którym dodatkowo sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki.

W jednym z pojedynków I-ligowców w doliczonym czasie gry Villarreal uratowało remis z Elche, a strzelanie rozpoczął Giovani dos Santos, dla którego był to pierwszy gol po przebytej kontuzji. Ponadto skuteczny powrót do Santander zaliczył Jairo Samperio, który już jako gracz Sevilli otworzył wynik pierwszego meczu 1/16 finału.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Dość dziwną jedenastkę desygnował do gry trener FC Barcelony, Gerardo Martino. Z młodzianów szansę otrzymał jedynie Sergi Roberto, po kontuzji od razu do pierwszego składu wkroczył Jordi Alba, a na boisku znalazło się dwóch nominalnych defensywnych pomocników - Alex Song oraz Sergio Busquets.

Niesiona dopingiem miejscowej publiczności Cartagena dość niespodziewanie wyszła na prowadzenie, po tym jak Fernando "Fede" Ortega wykorzystał sytuację sam na sam. Na boisku dało się zauważyć olbrzymią różnicę klas, a III-ligowcy prowadzili tylko i wyłącznie dzięki swojej wielkiej motywacji. W zespole Barcy wyraźnie nikt nie chciał przejąć na swoje barki funkcji lidera zespołu. Zawodnicy Martino stwarzali sobie groźne sytuacje, ale z wykończeniem było już dużo gorzej. Pedro Rodriguez wykorzystał dopiero swoją trzecią "setkę", a tuż przed przerwą Dumę Katalonii na prowadzenie wyprowadził pięknym uderzeniem Cesc Fabregas.

Po zmianie stron Barca już praktycznie nie schodziła z połowy przeciwnika. Ze stwarzanymi okazjami jednak nie było za ciekawie, a dodatkowo Alexis Sanchez z kilku metrów nie zdołał trafić do pustej siatki! Tą strzelecką niemoc złamał znów Pedro, który w sytuacji sam na sam wykorzystał asystę Chilijczyka.

Tymczasem trzeci gracz zadebiutował pod batutą Martino. Po Adama Traore i Patricu w oficjalnym meczu Blaugrany zagrał 18-letni napastnik Jean Marie Dongou. Przez te kilka minut Kameruńczyk pokazał, że ma znacznie lepiej ustawiony celownik od Sancheza i w swoim premierowym występie w barwach pierwszej drużyny wpisał się na listę strzelców, dobijając uderzenie Pedro w słupek!

Piątkowe pierwsze mecze 1/16 finału Pucharu Króla:

Lleida - Betis Sewilla 1:2 (0:2)
0:1 - Verdu (k.) 27'
0:2 - Jorge Molina 43'
1:2 - Pere Milla 57'

Czerwona kartka: Pau Torres /5', za faul/ (Lleida).

W 6. minucie rzutu karnego dla Betisu Sewilla nie wykorzystał Jorge Molina.

Villarreal CF - Elche CF 2:2 (1:0)
1:0 - Dos Santos 23'
1:1 - Pelegrin 61'
1:2 - Boakye 66'
2:2 - Aquino 90+4'

Algeciras - Real Sociedad 1:1 (0:0)
0:1 - Griezmann 59'
1:1 - Alfaro 64'

Racing Santander - Sevilla FC 0:1 (0:1)
0:1 - Jairo 5'

Czerwona kartka: Coke /52', za drugą żółtą/ (Sevilla).

Real Valladolid - Rayo Vallecano 0:0

FC Cartagena - FC Barcelona 1:4 (1:2)
1:0 - Fede 16'
1:1 - Pedro 36'
1:2 - Fabregas 43'
1:3 - Pedro 76'
1:4 - Dongou 90'

Skład FC Barcelony: Pinto - Adriano, Puyol, Bartra, Jordi Alba (81' Montoya) - Busquets, Song, Sergi Roberto - Sanchez (78' Dongou), Fabregas, Pedro.

Rewanże odbędą się 16-18 grudnia.

Gol Cartageny przeciwko FC Barcelonie:



Szansa Pawłowskiego? Barca przełamie serię - przed 1/16 finału Pucharu Króla


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×