Michał Miśkiewicz: Pogoda? Na pewno nie sprzyjała naszej grze, ale Lech też nie miał łatwo

Michał Miśkiewicz miał niewiele do powiedzenia przy golach dla Lecha. Cała Wisła zagrała w piątek słabsze zawody, ale golkiper nie zamierza usprawiedliwiać tego pogodą.

Mecz toczył się przy gęstych opadach śniegu i na bardzo trudnej murawie. - Było ciężko, także ze względu na słabą widoczność. Każda górna piłka stwarzała problem. To jednak żadne wytłumaczenie, bo warunki były takie same dla obu drużyn. Maciej Gostomski w ekipie gospodarzy też nie miał łatwego zadania - powiedział Michał Miśkiewicz.

Opady śniegu doskwierały piłkarzom tylko w pierwszej połowie i akurat ten fragment spotkania Biała Gwiazda przetrwała bez strat. - Faktem jest, że gdy pogoda się nieco uspokoiła my zagraliśmy gorzej i daliśmy sobie wbić aż dwie bramki - dodał.

Ekipa Franciszka Smudy sprawiała wrażenie gorzej przystosowanej do gry na zaśnieżonym boisku. - To nie było tak, że warunki nas zaskoczyły. Byliśmy przygotowani na taki rozwój wypadków, bo już wcześniej zapowiadano niekorzystną pogodę. Poza tym murawa w Poznaniu jest katastrofalna. Niestety okazało się, że naszej grze to nie pomaga. Przy tym wszystkim trzeba jednak raz jeszcze podkreślić, że nie wolno nam się usprawiedliwiać. Lech też nie miał łatwo, mimo to dał radę - zaznaczył Miśkiewicz.

Wisła zakończyła już tegoroczne wyjazdy i na 21. kolejkę powróci do Krakowa. W poniedziałek 16 grudnia na stadionie przy ul. Reymonta czeka ją starcie z Pogonią Szczecin.

Źródło artykułu: