W 45. minucie niedzielnego spotkania reprezentant Maroka został brutalnie sfaulowany przez kapitana rywali, a kiedy sędzia upomniał sprawcę tylko żółtą kartką, Carcela postanowił samemu wymierzyć sprawiedliwość, uderzając w twarz niespodziewającego się tego Ruytinxa.
24-letni pomocnik Standardu został za swoje zachowanie zdyskwalifikowany na cztery spotkania, ale to nie koniec kar, bowiem komisja dyscyplinarna może nałożyć jeszcze ostrzejszą sankcję.
Carcela dzień po wydarzeniach przeprosił za nie na łamach strony internetowej swojego klubu, tłumacząc się ciągiem zdarzeń - kilka minut wcześniej za faul na nim z boiska z czerwoną kartką wyleciał inny z rywali: - To nie był futbol. Chcę przeprosić za to wszystkich, którzy to widzieli, kibiców i fanów przed telewizorami. Po faulu Cerigioniego Ruytinxa spytał mnie, czy potrzebuję noszy. Za kilka minut sam popełnił podobny faul. Kiedy sędzia pokazał mu żółtą kartką, zareagowałem tak, że sam siebie nie poznałem. Powinienem pomyśleć o meczu z Genk.
Przywołując spotkanie z Genk, Carcela ma na myśli mecz z 2011 roku, kiedy na skutek kopnięcia w głowę przez Chrisa Mavingę doznał złamania nosa, żuchwy i kości twarzoczaszki, wstrząśnienie mózgu i stracił kilka zębów.
Carcela nokautuje Ruytinxa:
[wrzuta=2fPCRRJm4dv,mmkk07]
Mavinga kopie w głowę Carcelę: