Roberto Mancini: Wygraliśmy zasłużenie, ale mecz ponownie nie powinien się odbyć
Piłkarze Galatasaray pokonali Juventus i awansowali do 1/8 finału, ale Roberto Mancini uważa, że arbitrzy podjęli błędną decyzję, dopuszczając do rozegrania pojedynku w bardzo trudnych warunkach.
Mancini uważa, iż jego podopieczni byli lepsi od Bianconerich w środowe popołudnie, ale przyznaje przy tym, że Pedro Proenca popełnił błąd, dopuszczając do rozegrania meczu w arcytrudnych warunkach boiskowych. - Ciężko było grać w piłkę w takich okolicznościach i już przed pierwszym gwizdkiem powiedziałem, że spotkanie nie powinno dojść do skutku ze względu na dobro zawodników, którzy ryzykowali kontuzją. We wtorek było wprawdzie jeszcze gorzej, ale także tym razem zasugerowałem delegatowi UEFA, że zasadna byłaby decyzja o ponownym przełożeniu pojedynku - przyznaje opiekun Turków.
- Juventus przed wznowieniem spotkania nie sprzeciwiał się rozegraniu spotkania, a w przerwie było już za późno, by odwoływać mecz. Zgodziłem się wtedy z trenerem Conte, że gra w piłkę jest niemożliwością i może to prowadzić do loterii. Po zmianie stron oglądaliśmy bardziej otwarty i agresywny mecz. Wiedzieliśmy, że musimy zwyciężyć i dopięliśmy swego - podsumowuje Mancini, który wygraną zawdzięcza bramce Wesleya Sneijdera.
Galatasaray po raz drugi z rzędu i trzeci w historii wystąpi w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. W minionym sezonie stambułczycy, eliminując CFR Cluj, SC Bragę i Schalke 04, dotarli do ćwierćfinału, w którym ulegli Realowi Madryt (0:3 i 3:2). - Porównując nasze obecne osiągnięcie z tym z poprzedniej edycji, uważam, że dokonaliśmy jeszcze więcej, bowiem Juventus jest wielkim i znakomitym zespołem - dodaje szkoleniowiec.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Antonio Conte: To szaleństwo grać w takich warunkach, chcieliśmy przełożenia meczu