O tym, że Małecki opuści Reymonta 22, w minioną środę poinformował Dziennik Polski. Według gazety odejście 25-latka jest już przesądzone, ale nie wiadomo, kiedy nastąpi: czy już zimą, czy dopiero po sezonie, gdy wygaśnie jego kontrakt z Wisłą. Władzom klubu zakomunikował już, że nie chce zostać w Białej Gwieździe.
- Każdy ma prawo decydować o swoim piłkarskim losie. Jeśli w ten sposób mówi, myśli, to znaczy, że tak zrobi, czyli odejdzie. Pytałem go do jakiego klubu, chce odejść, bo byłem ciekawy, ale nie odpowiedział. Może to jest taki kit i zostanie - mówi w swoim stylu trener Smuda.
- My go nie wyganiamy, my mu krzywdy nie robimy. Gdyby pokazał w każdym meczu, w którym grał, od początku, że potrafi zespołowi pomóc, to wyobrażacie sobie trenera, który by go nie wystawił? To byłby trener-gamoń. Ja nie mam z nim konfliktu, nie mam z nim żadnego problemu. To jest jego decyzja. Ma prawo tak zadecydować - wielu takich stąd ostatnio odeszło, a została "reszta świata" - dodaje były selekcjoner reprezentacji Polski.
Smuda radzi Małeckiemu, by ten zacisnął zęby i pracował tak, jak gdyby miał zostać w Wiśle - to będzie z korzyścią dla obu stron: - Gdybym był zawodnikiem, to przyłożyłbym się do treningu, przygotowałbym się super do sezonu i powalczyłbym o miejsce. Nikt tu nie będzie trzymał koszulki pod poduszką - każdy musi ją sobie wywalczyć.
Zimą krakowski zespół miał się wzmacniać, a nie osłabiać - choćby liczbowo. - Na dzień dzisiejszy nie możemy rezygnować z żadnego zawodnika, bo wiadomo, jaka jest kadra. Zobaczymy, czy uda się kogoś ściągnąć na nowy sezon, czy nie - będziemy się starali. Myślę, że więcej niż dwóch, trzech zawodników nie sprowadzimy. Ten zespół się nie zmieni. Musimy bazować na tych dziesięciu podstawowych zawodnikach, którzy bez przerwy grają. Ale może też ktoś odejść - musimy też to brać pod uwagę - tłumaczy Smuda.
Małecki jest zawodnikiem Wisły od 2001 roku. W I zespole zadebiutował 10 września 2006 roku i rozegrał dla Białej Gwiazdy w sumie 205 oficjalnych spotkań. 98 razy na boisku był od pierwszej do ostatniej minuty, 52 razy wchodził na nie jako zmiennik. Strzelił 34 bramki, zebrał 25 żółtych kartek i jedną czerwoną. Trzykrotnie sięgał z Wisłą po mistrzostwo Polski - w 2008, 2009 i 2011 roku. Jako wiślak zagrał też 8 razy w reprezentacji Polski.
W bieżącym sezonie wystąpił w 22 meczach - 10 razy wychodził w pierwszym składzie, a 12 razy pojawiał się na boisku jako rezerwowy. Tylko czterokrotnie zagrał od 1. do 90. minuty - po raz ostatni 22 października w spotkaniu Pucharu Polski z Lechią Gdańsk.