Richard Zajac: Mgła mi nie przeszkadzała. Co innego nasza gra

Jedynym zawodnikiem Podbeskidzia, który mógł być zadowolony ze swojej postawy w Kielcach był Richard Zajac. Golkiper Górali w starciu z Koroną popisał się kilkoma, naprawdę klasowymi interwencjami.

Słowak opuszczając Arenę Kielc zupełnie nie miał nastroju do rozmów z dziennikarzami. Ciężko mu się jednak dziwić. Choć sam wykonał kawał dobrej roboty, to już jego koledzy zaprezentowali się znacznie gorzej. - To nie chodzi o obrońców, ale o całą naszą grę, to co zaprezentowaliśmy było bardzo słabe. Dobrze, że udało mi się kilka razy dobrze interweniować, bo inaczej to chyba zrobilibyśmy rekord straconych goli w ekstraklasie - mówił.

Sobotni pojedynek był rozgrywany w gęstej mgle. 37-latkowi warunki atmosferyczne jednak nie robiły różnicy. - Mgła mi nie przeszkadzała. Co innego nasza gra. To ona była problemem.

Richard Zajac robił co mógł, ale mimo to jego zespół przegrał
Richard Zajac robił co mógł, ale mimo to jego zespół przegrał

Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego rok 2013 zakończą na przedostatniej pozycji w tabeli. Ich wyniki, jak również gra nie mogą napawać optymizmem kibiców z Bielska. Mimo to w szatni Podbeskidzia nikt nie traci wiary. - Patrząc do przodu fajnie, że punkty się dzielą, bo to jest nasza nadzieja. Wszyscy o tym wiedzieliśmy przed sezonem, dlatego nie ma co narzekać, bo brakuje nam punktów, które musimy zacząć zbierać na wiosnę. Mam nadzieję, że po przerwie będzie to wyglądało lepiej - powiedział zawodnik.

Richard Zajac przy Ściegiennego wystąpił w bluzie rezerwowego bramkarza gości, Piotra Adamka. Dlaczego tak się stało? - Albo ktoś ukradł moją bluzę w nocy z hotelu, albo po prostu zapomniałem jej ze sobą zabrać na mecz - tłumaczył.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: