Stanislav Levy: Nie jestem zadowolony

- To nie jest to miejsce, które byśmy chcieli zająć na koniec sezonu - mówi Stanislav Levy, trener Śląska Wrocław. W ostatnim meczu ligowym zawodnicy WKS-u znów nie zdołali odnieść zwycięstwa.

Piłkarze Śląska Wrocław po raz kolejny w tym sezonie nie zdołali ucieszyć swoich kibiców. Podopieczni Stanislava Levego w sobotę zaledwie bezbramkowo zremisowali z Piastem Gliwice. - Na pewno chcieliśmy w ostatnim meczu w tej rundzie rozgrywanym we Wrocławiu zdobyć trzy punkty. Mieliśmy kilka sytuacji - można powiedzieć, że stuprocentowych w pierwszej połowie. Po przerwie było dużo dośrodkowań, ale obrona Piasta grała zdyscyplinowania, skoncentrowanie. Nie dopuściła do szans, a nam brakowało pomysłów, jak zaskoczyć tę defensywę. Dlatego mamy tylko punkt - skomentował opiekun WKS-i.

Wrocławianom Piast jako przeciwnik wyraźnie nie leży. W czterech ostatnich pojedynkach zespół Stanislava Levego nie był w stanie pokonać gliwiczan. Co warto podkreślić, dopiero w pierwszym meczu obecnego sezonu pomiędzy tymi ekipami, dzięki trafieniu Marco Paixao na kwadrans przed końcowym gwizdkiem, wrocławianom udało się wywalczyć pierwszy punkt w zmaganiach z Piastem od czasu powrotu gliwiczan do ekstraklasy. Teraz potyczka też zakończyła się podziałem punktów. - Ostatni mecz w Gliwicach zremisowaliśmy 1:1, teraz było 0:0. Wcześniej przegraliśmy 2:3, ale mieliśmy dużo sytuacji i w ostatniej minucie straciliśmy gola. Choć to już było w poprzednim sezonie. Nie chciałbym powiedzieć, że ta drużyna nam nie leży. Grają jednak przeciwko nam z kontry, jak większość drużyn i bardzo zdyscyplinowanie. Kiedy nam brakuje okazji, nie udaje nam się wykorzystywać akcji jeden na jeden, szybko przejść z defensywy do kontry, Piast potrafi szybko przestawić się z obrony. Może to jest nasz problem - zaznaczył szkoleniowiec.

Wrocławianie przezimują na 13. miejscu w tabeli, zaledwie na czwartej pozycji od końca. Tak niskiej lokaty przed rozpoczęciem sezonu we Wrocławiu nikt się nawet nie spodziewał. - Nie jestem zadowolony. To nie jest to miejsce, które byśmy chcieli na koniec sezonu zająć. Chcemy i jestem przekonany, że nam się uda pójść wyżej po przerwie, i po okresie przygotowawczym w zimie. Wierzę, że będzie pełna koncentracja na ekstraklasie i że pójdziemy z drużyną do góry. Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa w walce o tę ósemką. To by było za szybko. Będziemy o to walczyć do ostatniej, 30. kolejki - podsumował trener.

Komentarze (1)
avatar
Mrówa
16.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Levy nie rozumie, ile by ciśnienia z niego zeszło jak nawet przy tych wynikach jakby próbował wystawiać młodych, kombinować, zmieniać taktykę - cokolwiek żeby zmienić tę stagnację. Czasami leps Czytaj całość