- Przyjechaliśmy do Krakowa z zamiarem zabrania do Szczecina trzech punktów. Szkoda bramki na 0:1, bo do momentu straty gola kontrolowaliśmy spotkanie i wydawało się, że kwestią czasu jest to, że udokumentujemy swoją przewagę bramką. Po kontaktowym golu zaczęliśmy stwarzać sytuacje na kolejne bramki, ale zabrakło nam już czasu, żeby odrobić stratę - mówi Ława.
- Zabrakło nam więcej takiej gry jak przez pierwsze 25 minut. Wisła po objęciu prowadzenia przejęła inicjatywę. Kontaktowy gol dał nam wiarę i nasza wyglądała lepiej, ale to było za mało na Wisłę - dodaje Marcin Robak.
Mimo porażki z Wisłą Pogoń zakończyła rundę jesienną na 6. miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - To była udana runda. Jeśli ktoś by powiedział przed sezonem, że będziemy na 6. miejscu przed zimą, to wszyscy pukaliby się głowę. Wzięlibyśmy w ciemno taki wynik. Z drugiej strony mamy duży niedosyt, bo w ostatnich 8 meczach zdobyliśmy tylko 6 punktów, choć graliśmy dobrze - mówi Ława.
Portowcy utrzymali się w górnej części tabeli, choć nie odnieśli zwycięstwa w siedmiu ostatnich spotkaniach. - Graliśmy w nich dobrze, zresztą graliśmy równo przez wszystkie 21 spotkań, więc brakuje nam tych punktów z ostatnich kolejek. Przez wzgląd na naszą równą, dobrą grę powinniśmy być zdecydowanie wyżej i mieć więcej punktów, co sprawiłoby, że awans do pierwszej "8" mielibyśmy prawie pewny - dodaje kapitan Pogoni.
- Sześć spotkań bez zwycięstwa to dobry temat do refleksji. Do skończenia sezonu zasadniczego zostało 9 kolejek i trzeba zrobić wszystko, żeby dostać się do "8". W tej lidze każdy z każdym może wygrać i mam nadzieję, że w tabeli będzie walka do końca - kończy Robak.