Kmita zwycięża w Jastrzębiu, Tur ogrywa Podbeskidzie
Może to nie była niespodzianka wielkiego kalibru, lecz takiego wyniku raczej mało kto się spodziewał. Raz dobrze, innym razem gorzej grający GKS Jastrzębie przegrał na własnym boisku z zabierzowskim Kmitą. Piłkarze z małej podkrakowskiej miejscowości trafili na gorszy dzień graczy z Jastrzębia. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Piotr Bagnicki. Jedną w pierwszej, kolejną w drugiej części meczu.
O ile w przypadku wcześniejszego spotkania nie można mówić o dużej niespodziance, to w tym przypadku jest to megasensacja. Broniący się przed spadkiem Tur Turek ograł na własnym boisku kandydata do awansu, zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Gospodarze prowadzili już nawet 2:0, później Górale zdobyli kontaktowe trafienie, ale na nic więcej faworyta nie było już stać i sensacja stała się faktem.
GKS w końcu wygrał na Bukowej, remis w Pruszkowie
Spotkanie pomiędzy GKS-em a Stalą miało być okazją do przełamania się dla jednego bądź drugiego zespołu. Przełamali się gospodarze, który gola na wagę trzech punktów zdobyli w końcówce meczu. - Nie można meczu wygrać, jeśli jest się nieskutecznym. W pierwszej połowie nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji. Po przerwie mieliśmy dwie sytuacje. Może gdybyśmy zdobyli bramkę, można byłoby pokusić się o jeden punkt - powiedział po meczu opiekun gości, Władysław Łach. Gracze z Katowic byli bardzo zadowoleni z osiągniętego rezultatu. Punkty nie przyszły łatwo, ale teraz może być już tylko lepiej. - Bardzo ciężki mecz. Wywalczony, wyszarpany. Zostawiliśmy na boisku bardzo dużo zdrowia, ale inaczej nie da się wygrać meczu - skomentował Szymon Kapias, piłkarz Gieksy.
Bezbramkowym remisem zakończyła się potyczka Znicza Pruszków z Widzewem Łódź. Łodzianie plasują się na drugiej pozycji w tabeli. Do prowadzącego Zagłębia tracą dwa oczka. Znicz jest szósty.
Gospodarze górą
W pojedynkach pomiędzy Wisłą Płock a Górnikiem Łęczna oraz Odrą Opole i GKP Gorzów Wielkopolski górą byli gospodarze. W obydwu meczach zespoły odniosły jednobramkową wygraną. Zwycięstwo opolan byłoby wyższe, lecz Łukasz Ganowicz w 27. minucie nie wykorzystał rzutu karnego.
Dolcan pogrąża Wartę, Flota traci punkty w Lublinie
Warta Poznań po porażce z Dolcanem Ząbki spadła na ostatnie miejsce w tabeli. - Nauczyliśmy się grać w sposób wyrafinowany. Już nie prezentujemy radosnego futbolu. Tak było choćby w spotkaniu z Wartą, w którym nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji strzeleckich, a jednak potrafiliśmy wygrać. Kluczem do zwycięstwa było skuteczne wybijanie z rytmu rywala i przerywanie jego akcji - stwierdził po meczu Marcin Sasal, szkoleniowiec zespołu z Ząbek. Początku sezonu piłkarze Dolcanu nie mieli najlepszego. Teraz zaczynają sukcesywnie zdobywać kolejne punkty. O wiele gorsze nastroje mają kibice Warty Poznań.
Remisem zakończyło się spotkanie w Lublinie, gdzie miejscowy Motor zremisował z rewelacyjnym beniaminkiem ze Świnoujścia. Flota w dalszym ciągu zajmuje jednak bardzo wysokie miejsce w tabeli. Gracze ze Świnoujścia są na trzeciej pozycji.
Emocje do ostatnich chwil
Również remisem zakończył się mecz Korony Kielce z Zagłębiem Lubin. Złocisto-krwiści prowadzili już 2:0, by w doliczonym czasie gry stracić dwa gole. Kolejną bramkę w sezonie zdobył niezastąpiony Iljan Micanski. Mimo remisu Miedziowi utrzymali jednak pozycję lidera i wydają się być najpoważniejszym kandydatem do awansu do ekstraklasy.
Wyniki 15. kolejki I ligi
GKS Jastrzębie - Kmita Zabierzów 0:2
Tur Turek - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1
GKS Katowice - Stal Stalowa Wola 1:0
Znicz Pruszków - Widzew Łódź 0:0
Wisła Płock - Górnik Łęczna 1:0
Odra Opole - GKP Gorzów Wlkp. 1:0
Warta Poznań - Dolcan Ząbki 1:2
Motor Lublin - Flota Świnoujście 1:1
Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 2:2