Sandecja pozbyła się Rafała Zawiślana

Kontrakt 25-letniego zawodnika został rozwiązany za porozumieniem stron, ale kibice raczej nie będą żałowali takiego obrotu sprawy. Rafał Zawiślan nie należał bowiem do ulubieńców sądeckich trybun.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz
Runda jesienna sezonu 2013/2014 miała być szansą dla wychowanka Sandecji na nadrobienie zaległości po tzw. "błędach młodości". Przed dwoma laty zawodnik ten nie chciał wrócić do macierzystego klubu z wypożyczenia, więc zarząd wymierzył mu karę 6 miesięcy zawieszenia. Rafał Zawiślan przedłużył sobie również ten okres przebywając w Wielkiej Brytanii, a jego rozbrat z piłką nożną trwał łącznie ponad rok. Wydawało się, że 25-latek na poważnie chciał wrócić do sportu, ponieważ za zgodą władz klubu, kilka tygodni trenował z nowosądecką drużyną, natomiast w czerwcu 2013 roku podpisał kontrakt.

W obecnym sezonie mierzący 176 centymetrów wzrostu pomocnik wystąpił w 14 meczach I ligi oraz 3 spotkaniach Pucharu Polski. Nie strzelił żadnej bramki, próżno też szukać w jego grze wybitnych zagrań. Im bliżej do końca rozgrywek, tym mniej dostawał szans od trenera. Nowosądeccy kibice od kilku lat nie darzyli Rafała Zawiślana sympatią, a miało to związek z jego zachowaniem podczas wypożyczenia do Kolejarza Stróże. Wówczas niepokorny piłkarz zachowywał się prowokująco i arogancko wobec sympatyków Sandecji.

- W trakcie rozmów pomiędzy zawodnikiem a zarządem klubu, obie strony zgodnie doszły do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie współpracy. Następnie bardzo sprawnie przeprowadzone zostały wszystkie formalności i Rafał Zawiślan przestał być piłkarzem Sandecji - wyjaśnił Michał Śmierciak, rzecznik prasowy nowosądeczan.

Adrian Frańczak zawodnikiem Sandecji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×