Sparingowo: Niezawodny Marco Paixao!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław w meczu sparingowym pokonał Neftchi Baku, mistrza Azerbejdżanu. Spory wpływ na losy potyczki miał nie kto inny, jak Marco Paixao, którzy strzelił dwa gole i popisał się asystą.

24 stycznia rozpoczęło się drugie zgrupowanie Śląska Wrocław, które potrwa do 3 lutego. Tym razem zespół WKS-u korzysta z ośrodka w miejscowości Antalya. Podczas tego obozu sztab szkoleniowy wrocławian zaplanował cztery gry kontrolne. Pierwszym rywalem zielono-biało-czerwonych był Neftczi Baku z Azerbejdżanu.

Azerowie to mistrzowie swojego kraju. W sezonie 2012/13 jako pierwszy azerski klub wystąpili w fazie grupowej Ligi Europejskiej. W samym już meczu wrocławianie od początku ruszyli do ataku. Sporo szumu w ofensywie robili zwłaszcza Sebastian Mila i Flavio Paixao. Podopieczni Stanislava Levego mieli jednak problemy ze skutecznością, albo na przeszkodzie stawał im bramkarz rywala.

Po zmianie stron opiekun WKS-u na boisko desygnował nową jedenastkę. Na murawie pojawili się między innymi Marco Paixao oraz Kamil Dankowski, młody zawodnik, który przebojem wdziera się do podstawowego składu Śląska.

To jednak Azerowie jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W zamieszaniu po rzucie rożnym piłka trafiła do stojącego tuż przy linii końcowej zawodnika Neftchi, a ten bez kłopotów pokonał Wojciecha Pawłowskiego. To na Śląsk podziałało jak przysłowiowa płachta na byka. 60 sekund po golu dla drużyny z Azerbejdżanu, brązowi medaliści T-Mobile Ekstraklasy doprowadzili do wyrównania. Sebino Plaku idealnie dograł do Marco Paixao, a ten precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Chwilę później było już 2:0. Tym razem Portugalczyk świetnie obsłużył Kamila Dankowskiego, a ten skierował futbolówkę tuż do siatki.

W 67. minucie młody zawodnik WKS-u odwdzięczył się najskuteczniejszemu strzelcowi swojej drużyny. Dankowski otrzymał doskonałe podanie z głębi pola od Tom Hateley'a, przyjął piłkę na klatkę i odegrał ją do Paixao. Portugalczyk początkowo nie opanował futbolówki, jednak po chwili naprawił swój błąd i strzałem piętą zdobył trzeciego gola.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, chociaż Śląsk mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie. Piłkarze z Azerbejdżanu przycisnęli dopiero w końcówce potyczki, lecz defensywa WKS-u spisała się bez zarzutu. Śląsk Wrocław - Neftchi Baku 3:1 (0:0)

0:1 - Yunuszadze 49' 1:1 - Marco Paixao 50' 2:1 - Kamil Dankowski 55' 3:1 - Marco Paixao 67'

Składy:

Śląsk Wrocław I połowa: Kelemen - Zieliński, Gavish, Kokoszka, Ostrowski - Hołota, Kaźmierczak - Misik, Mila, F. Paixao - Cetnarski.

Śląsk Wrocław II połowa:

Pawłowski - Socha, Grodzicki, Adamec, Dudu - Stevanović, Hateley - Dankowski, Plaku, Patejuk - M. Paixao.

Neftchi Baku: Doroshevs - Isayev, Cardoso, Yunuszade, Sadigov, A. Abdullayev, E. Abdullayev, Seyidov, Cruz, Nfor, Bertucci.

Grali także: Abbasov, Gourbanov, Imamverdiyev, Nasimov, Balayev, Garakhanov.

Źródło artykułu:
Czy Marco Paixao zostanie królem strzelców T-Mobile Ekstraklasy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jutro Legiunia złoży ofertę za PAIXAO 700 lub 800 tysięcy euro , albo niech złożą 3 miliony euro przecież już Szejkowie są właścicielami aa Paixao jest dużo lepszym zawodnikiem niż Czytaj całość
avatar
miro7
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak już zwalacie tekst ze strony Śląska,to dlaczego nie dokładnie?!Coś nie piszecie,że sędzia odgwizdał kilka spalonych z kapelusza i wygrana Śląska była by dużo wyższa!