- Rafał i Bartosz po raz pierwszy pojawili się na naszych zajęciach w środę. Póki co nie wiadomo do kiedy z nami pozostaną. Wykonują dokładnie taki sam plan jak reszta drużyny. W tej kwestii nie ma żadnych różnic - wyjaśnił portalowi SportoweFakty.pl trener Lecha II, Patryk Kniat.
Szkoleniowiec podkreślił, że pod względem zaangażowania nie może narzekać na wspomnianą dwójkę. - Ostatnio wypowiedziałem się, że mogą być oni wzorem dla młodszych kolegów. Niektórzy zrozumieli to dość opacznie, a miałem oczywiście na myśli podejście do treningu. Staram się rozdzielać codzienną pracę od spraw pozaboiskowych. Jeśli chodzi o to drugie, to naprawdę nie można mieć zastrzeżeń. Zwłaszcza w przypadku Rafała widać dużą jakość piłkarską, choć on dopiero od kilku dni trenuje na pełnych obrotach.
Jak na obecność Rafała Murawskiego i Bartosza Ślusarskiego reagują młodsi lechici z rezerw? - Widać, że próbują podpatrywać kolegów i czerpać z ich doświadczenia. Cieszy mnie takie podejście - przyznał Kniat.
Czy "Muraś" i "Ślusarz" przywykli już do nowej sytuacji? - Tego do końca nie wiem, natomiast nie widać u nich żadnych negatywnych symptomów. Niczego nie krytykują, nie sprawiają też wrażenia obrażonych. Pokazują profesjonalizm i funkcjonują całkowicie normalnie. Zdają sobie zresztą sprawę, że muszą teraz solidnie popracować - dodał trener Lecha II.
Jak wygląda sprawa udziału Murawskiego i Ślusarskiego w meczach sparingowych rezerw? - Będą w nich oczywiście grali. Są traktowani identycznie jak pozostali zawodnicy, tyle że Rafał trenuje z pełnym obciążeniem dość krótko, więc w nadchodzącym tygodniu jeszcze z niego nie skorzystamy. Póki co szukamy dobrego boiska. Na czwartek mamy zaplanowaną potyczkę z Wartą Międzychód. Odbędzie się ona na Bułgarskiej lub w Baranowie. Pojawił się też temat spotkania z Flotą Świnoujście, ale tu nie ma jeszcze żadnych konkretów - zakończył Kniat.