Zieloni mają za sobą sześć sparingów i we wszystkich triumfowali. Co więcej, dali sobie wbić zaledwie jedną bramkę. Pozytywnym sygnałem był zwłaszcza ostatni pojedynek z Chojniczanką Chojnice. Ekipa z Drogi Dębińskiej pokonała rywala z wyższej klasy rozgrywkowej 1:0 po cudownym trafieniu Grzegorza Rasiaka.
- Jestem bardzo zadowolony z występu drużyny, zwłaszcza że wciąż jeszcze znajdujemy się w okresie gdy obciążenia treningowe są bardzo wysokie. Mimo to pokazaliśmy sporo jakości piłkarskiej i trudno się do czegoś przyczepić. Chojniczanka też oczywiście miała swoje sytuacje, m. in. strzał w poprzeczkę, ale my na jej tle zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze - powiedział portalowi SportoweFakty.pl trener Warty, Marek Kamiński.
Pokonanie ekipy z Chojnic jest sygnałem o tyle pozytywnym, że już za pół roku zieloni chcieliby występować w tej samej lidze co ich ostatni przeciwnik. - W tym kontekście cieszy to, że stoczyliśmy wyrównany bój, który dodatkowo potrafiliśmy wygrać. Na hurraoptymizm jest jednak za wcześnie. Wyniki sparingów są bez zarzutu, ale odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy dopiero w spotkaniach o stawkę - dodał trener.
W rundzie jesiennej największym problemem poznaniaków były bramki tracone po stałych fragmentach. Padło ich sporo, a błędy powielano w kolejnych meczach. Dziś wszystko wskazuje na to, że ten mankament został wyeliminowany. - Jeden stracony gol w sześciu potyczkach to sygnał, że gra defensywna uległa diametralnej poprawie. Mocno nad tym zresztą pracowaliśmy. To był główny cel, jaki chcieliśmy zrealizować zimą. Póki co mamy powody do optymizmu, bo jedyna bramka, jaką straciliśmy w sparingach, nie padła po stałym fragmencie - zaznaczył Kamiński.
Warta pozyskała dwóch piłkarzy: Bośniaka Semira Bukvicia (ostatnio NK Travnik) i Dominika Chromińskiego (Lech II Poznań).
Zobacz cudownego gola Grzegorza Rasiaka w sparingu Warty z Chojniczanką (1:0):