ACF Fiorentina dwukrotnie sięgnęła po Scudetto, w Pucharze Włoch triumfowała 6 razy, a w dorobku ma także Superpuchar Włoch oraz triumf w Pucharze Zdobywców Pucharów. Po raz ostatni klub z Florencji wziął udział w meczu, którego stawką było trofeum, w 2001 roku (uległ wówczas 0:3 Romie).
We wtorek Fiołki staną przed dużą szansą awansu do finału po 13-letniej przerwie. Zespół Vincenzo Montelli zrealizuje cel, jeśli odrobi jednobramkową stratę po wyjazdowej porażce 1:2 z Udinese Calcio. - Nasz rywal ma sporo atutów i potrafi grać sprytnie. Di Natale i Muriel są świetnymi graczami, a Domizzi i Danilo mają ogromne doświadczenie. Trzeba pamiętać, że Udinese wyeliminowało już Milan i Inter. To zespół, który wie, jak sformować szczelne zasieki obronne i wyprowadzić zabójczy kontratak - analizuje trener.
O ile w ekipie Zebr bardzo małe szanse na występ ma Piotr Zieliński, o tyle wśród miejscowych powinien zagrać Rafał Wolski. - Cieszę się z jego występu i gola w meczu z Atalantą. Dostanie szansę gry również we wtorkowym meczu - zapowiedział Montella.
Młodzieżowy reprezentant Polski nie wystąpi najprawdopodobniej w podstawowym składzie. Ofensywny tercet mają utworzyć doświadczeni Joaquin, Alessandro Matri i Juan Cuadrado, natomiast Wolski oraz powracający na boisko po wielomiesięcznej przerwie Mario Gomez będą pełnić rolę dżokerów.
Pojedynek ma ogromne znaczenie nie tylko dla Violi, ale też dla drużyny Francesco Guidolina - Udinese straciło mnóstwo punktów w Serie A, zajmuje dopiero 14. pozycję w tabeli i do Ligi Europejskiej może awansować jedynie poprzez Puchar Włoch. Rywalizacja na Stadio Artemio Franchi we Florencji rozpocznie się we wtorek o godzinie 20.45.