Tuż po tym, jak młodzi piłkarze wysiedli z samolotu, okazało się, że ich bagaże zostały skradzione. Zginęły m. in. drogie odżywki, leki oraz maści, których zapas przygotowano na cały turniej.
- Tego już się nie uda uzupełnić, bo w Bośni po prostu takiego towaru nigdzie nie można dostać. Do końca naszego pobytu na turnieju będziemy musieli radzić sobie bez odżywek - powiedział Przeglądowi Sprotowemu Maciej Chorążyk z Polskiego Związku Piłki Nożnej, który przebywa w Sarajewie wraz z kadrą prowadzoną przez trenera Michała Globisza.
Złodzieje nie byli zbyt wyrafinowani w swoich działaniach. Bez zbędnych ceregieli rozpruli torby nożami i wyjęli z nich najbardziej wartościowe rzeczy. Poza medykamentami, podprowadzili również dwa komplety strojów reprezentacyjnych. Zapasowe koszulki trzeba było w trybie nagłym ściągnąć z Polski. W przeciwnym wypadku kadrowicze nie mieliby w czym grać.