Mateusz Cetnarski: Nie wyobrażam sobie, że nie wygramy z Podbeskidziem
Konfrontacja Podbeskidzia Bielsko-Biała z Widzewem Łódź zainauguruje rundę wiosenną T-Mobile Ekstraklasy. Dla łodzian, którzy plasują się na końcu stawki, każdy mecz będzie na wagę złota.W rundzie jesiennej łodzianie pod wodzą Radosława Mroczkowskiego, a następnie Rafała Pawlaka zdobyli 15 punktów w 21 pojedynkach. Znikomy dorobek punktowy sprawił, że widzewiacy spędzili przerwę zimową na ostatnim miejscu, z dwoma punktami straty do bezpiecznej pozycji. W przerwie zimowej zespół z al. Piłsudskiego przeszedł gruntowne przemeblowanie - doszło do zmian na ławce trenerskiej i dokonano znaczących wzmocnień składu. Jednak mimo tych ruchów, niektórzy eksperci nie dają łodzianom najmniejszych szans na utrzymanie. - Wiemy dobrze, jak działa pióro i każdy może napisać, co mu się podoba. Nie przejmujemy się tym, co o nas piszą i mówią. Mamy sobie do udowodnienia, a przede wszystkim naszym kibicom, że ekstraklasa należy się Widzewowi - przyznał Mateusz Cetnarski, jeden z zimowych nabytków łodzian.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Co o zespole najbliższego rywala może powiedzieć dwukrotny reprezentant Polski? - Pierwsze co się rzuca w oczy, to doświadczenie w zespole rywala. Widać to po sparingach, a grając jeszcze w Śląsku Wrocław miałem przyjemność widzieć, jak pracują. Widać, że trener Ojrzyński będzie stawiał na doświadczenie - rozpoczął swoją wypowiedź. - Uważam, że to nasz zespół ma większy potencjał i możliwości. Mamy nadzieję, że przyniesie to sukces. Szanujemy przeciwnika. Ale dopiero 90 minut meczu zweryfikuje, która z drużyn jest lepsza - dodał.
O piątkowym spotkaniu mówi się także, że będzie to pojedynek pomiędzy Mateuszem Cetnarskim, a Maciejem Iwańskim. Obaj piłkarze mają być kluczowymi graczami swoich zespołów w rundzie wiosennej. - Nie pochodzę do tego w ten sposób. Ja mam dać jakość Widzewowi i zrobić wszystko, żeby asystować, strzelać bramki i grać jak najlepiej dla Widzewa - zakończył.
Kilkuset kibiców pojawiło się na treningu Widzewa. "To bodziec do jeszcze większej walki"