Po słabym występie w Lubinie działacze Górnika Zabrze przystąpili do transferowej ofensywy. Nieobecność kontuzjowanego Mateusza Zachary spowodowała, że śląska drużyna była w linii napadu totalnie bezradna. Ma się to zmienić już przy okazji najbliższych spotkań.
Blisko angażu w górniczym klubie są skrzydłowy z Zimbabwe Dzikamai Gwaze, testowany przez zabrzan podczas zgrupowań w Zakopanem i Turcji. Zaprezentował się wtenczas na tyle korzystnie, że zyskał uznanie w oczach Ryszarda Wieczorka i jest o krok od podpisania umowy przy Roosevelta.
Drugim z graczy, którzy w najbliższych dniach najprawdopodobniej zakotwiczą w zabrzańskim zespole jest słowacki napastnik Tomas Majtan. Od 2010 roku występował on w MSK Żilina z którym występował m.in. w fazie grupowej Champions League. Kapitanem mistrza Słowacji był wtenczas idol kibiców z Żiliny, Robert Jeż.
26-latek notował ostatnio słabszy okres. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w czeskim Baniku Ostrawa, zaś jesienią w barwach MSK rozegrał osiemnaście spotkań, w których strzelił dwie bramki i zaliczył trzy asysty. Zanotował też bardzo dobrą serię w meczach eliminacji Ligi Europejskiej. W sześciu występach strzelił cztery bramki.
Słowacki zawodnik prowadzi zaawansowane rozmowy z włodarzami śląskiego klubu i porozumienie wydaje się być wielce prawdopodobne. Niewykluczone, że umowa parafowana zostanie jeszcze przed sobotnim meczem z Legią Warszawa.