Puszcza Niepołomice nie stawia na piłkarzy z nazwiskami. "Już się na nich sparzyliśmy"

Puszcza sprowadziła zimą kilku piłkarzy, ale próżno szukać w tym gronie głośnych nazwisk. Mimo to władze beniaminka liczą, że w Niepołomicach uda się obronić I ligę.

Michał Kiełtyka (ostatnio Concordia Elbląg), Marcel Kotwica (Calisia Kalisz), Jacek Magdziński (Gwardia Koszalin), Tomasz Wełna (Cracovia Kraków) i Krzysztof Zaremba (Nadwiślan Góra) - to nowe twarze w ekipie Dariusza Wójtowicza. Szaleństwa na rynku transferowym zatem nie było, mimo że po rundzie jesiennej Puszcza jest w strefie spadkowej.

- Na tę chwilę zmiany kadrowe w naszym zespole dobiegły końca. Oczywiście nie wykluczamy, że jeszcze ktoś się pojawi, ale tylko jeśli wydarzy się coś niespodziewanego i zyskamy możliwość zakontraktowania naprawdę solidnego piłkarza - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor beniaminka I ligi, Roman Koroza.

W Niepołomicach nie sięgnięto zimą po zawodników z nazwiskami. Powód? - W przeszłości zdarzyło się, że próbowaliśmy wzmacniać drużynę graczami doświadczonymi i okazało się to kompletnym niewypałem. Dlatego zmieniliśmy koncepcję i zamierzamy się jej trzymać. Do Puszczy trafiają piłkarze młodzi, perspektywiczni i tacy, którzy mają jeszcze sporo do osiągnięcia. Ja jestem optymistą i uważam, że w obecnym składzie stać nas na utrzymanie - dodał Koroza.

Czy trener Dariusz Wójtowicz zgłaszał konieczność sięgnięcia po nieco lepszych zawodników? - Warto zaznaczyć, że to szkoleniowiec decydował o wzmocnieniach i ściągnęliśmy tych graczy, których on chciał. Nic nie działo się poza nim - oznajmił dyrektor.

Plusem jeśli chodzi o sprawy personalne są stosunkowo małe ubytki w ekipie z Niepołomic. Opuścili ją bowiem tylko Paweł Czychowski i Arkadiusz Lewiński.

Źródło artykułu: