Premier League: Liverpool z najlepszą ofensywą, ale też najmniej zbilansowany

Brendan Rodgers: Pokazaliśmy wielki charakter

Gdyby uwzględnić tylko grę obronną, ekipa Brendana Rodgersa zajmowałaby dopiero 10. miejsce w tabeli! Z 35 straconymi bramkami piłkarze z Anfield mają gorszy bilans od takich zespołów jak Hull City, West Ham United, czy powszechnie krytykowany w tym sezonie Manchester United.

Drugi pod względem gry ofensywnej Manchester City (69 trafień, jedno mniej od Liverpoolu) ma już solidniejszą defensywę, bo dał sobie wbić tylko 27 goli i pod tym względem zajmuje 2. pozycję w stawce.

Zdecydowanie najlepszą obroną - co raczej nie dziwi, zważywszy na obecność Jose Mourinho na ławce - może się pochwalić Chelsea. Londyńczycy stracili zaledwie 21 bramek, co daje świetną średnią 0,78 na jedno spotkanie. W tej kwestii nie mają sobie równych.

Ofensywa The Blues jest wprawdzie dużo mniej skuteczna niż ta, którą dysponują Brendan Rodgers i Manuel Pellegrini, ale Chelsea i tak ma dość zbilansowany skład - z 4. atakiem w Premier League.

Podobny "rozstrzał" między grą obronną a ofensywną jak Liverpool ma jeszcze Crystal Palace. U beniaminka tendencja jest jednak odwrotna (najsłabsza gra do przodu i całkiem solidna postawa w tyłach), trudno go też porównywać z The Reds, którzy celują w pierwszą czwórkę, podczas gdy zespół z Selhurst Park chce się tylko utrzymać.

Tottenham wypadł z walki o pierwszą czwórkę? "Musimy liczyć na potknięcia konkurentów"