Schalke 04 po upokorzeniu: To był g**niany mecz, a Ronaldo udowodnił, że jest najlepszy

- Popełnialiśmy błąd za błędem i Real to wykorzystał - tłumaczy trener Schalke 04 po klęsce 1:6 w meczu Ligi Mistrzów z Królewskimi.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen w rywalizacji z Realem Madryt byli stawiani na przegranej pozycji, ale chyba żaden z fanów niemieckiej drużyny nie przypuszczał, że ekipa Jensa Kellera skompromituje się przed własną publicznością i straci aż sześć goli.

- Graliśmy bardzo młodym zespołem, a zawodnikom wiele to spotkanie dało. Tacy gracze jak Draxler, Meyer, Kolasinac czy Matip wiedzą teraz, że na najwyższym poziomie trzeba być niezwykle skoncentrowanym i nie można pozwolić sobie nawet na najmniejsze błędy - przyznał trener Schalke.

- Zaczęliśmy dobrze i mogliśmy być zadowoleni do momentu, w którym Real otworzył wynik. Później popełnialiśmy już mnóstwo błędów, a Królewscy nie okazali nam litości. Jakby tego było mało, Kolasinac musiał udać się do szpitala, Boateng jest kontuzjowany, a Neustaedter ma problemy z kolanem. To był g**niany mecz - podsumował Keller.

Poniżej oczekiwań wypadli wszyscy zawodnicy Schalke poza Romanem Neustaedterem i Jeffersonem Farfanem. Zawiódł zwłaszcza uznawany za wielki talent Julian Draxler, który w 14. minucie zmarnował stuprocentową okazję bramkową. - Musiałem to trafić, ale gdy przegrywa się 1:6, trudno rozpamiętywać poszczególne niewykorzystane sytuacje. Trudno winić nas za brak waleczności. Daliśmy z siebie wszystko, a po prostu Real był zbyt silny. Przegrywaliśmy pojedynki indywidualne i zawsze byliśmy o krok za późno - stwierdził 20-latek.

Koszmarnie spisała się formacja obronna ekipy z Bundesligi. Wkręcani w murawę byli Felipe Santana i Joel Matip, a nie lepiej wypadł Benedikt Hoewedes, który nie był w stanie powstrzymać Cristiano Ronaldo. - On był wszędzie i udowodnił, że jest najlepszy, piłkarzem świata. Nie chodzi tylko o to, że zdobył dwie bramki - po prostu rozegrał niebywałe zawody - ocenił kapitan S04.

W doliczonym czasie gry piękną bramkę zdobył Klaas-Jan Huntelaar, ale po końcowym gwizdku minę miał nietęgą. - Popełniliśmy głupie błędy w meczu ze znakomicie dysponowanym przeciwnikiem. Real to bezwzględnie wykorzystał, a nam zabrakło po prostu jakości. Przez cały mecz byliśmy o klasę słabsi - podsumował Holender.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×