We wtorek wieczorem, gdy Manchester United przegrał w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus, prezes STS, który jest sponsorem Lecha Poznań, Mateusz Juroszek zamieścił na swoim Twitterze popularny w tym czasie żart: "Manchester jest trochę jak Lech. Niby zawodnicy nieźli, ale trener do dupy...".
W Poznaniu zawrzało, w związku z czym zwróciliśmy się do STS z pytaniami na temat zaistniałej sytuacji. Jakie jest oficjalne stanowisko firmy w tej sprawie? - STS jako sponsor strategiczny KKS Lech Poznań skupia się na jak najlepszej realizacji obowiązującej umowy. Twitterowy wpis, o którym mowa, to przede wszystkim żart na prywatnym profilu prezesa firmy. Rozumiemy, że nie wszystkim dowcip się spodobał, a część osób szuka drugiego dnia, np. łącząc go z kwestią dalszego sponsoringu, co jest nieuzasadnione. W tej całej sytuacji najważniejszy jest zdrowy dystans - odpowiada Paweł Rabantek, specjalista ds. komunikacji.
Czy zarząd Lecha kontaktował się już w tej sprawie z STS? - Zarząd Lecha Poznań jest w regularnym i stałym kontakcie z STS. Temat twitterowego żartu też został poruszony. Ze strony STS sprawa została wyjaśniona.
Czy prezes Juroszek ma zamiar przeprosić trenera Mariusza Rumaka za te słowa, nawet jeśli tylko był to żart, który tego dnia krążył po mediach społecznościowych i został wyolbrzymiony? - W związku z sytuacją, jaka ma miejsce być może poprosimy trenera Rumaka o spotkanie w celu wyjaśnienia ewentualnych niedomówień i oczyszczenia atmosfery. W tej chwili najważniejsze jest, żeby każdy skupił się swojej pracy - kończy Rabantek.
STS jest sponsorem Lecha od kwietnia 2013 roku. Logo firmy znajduje się m.in. na froncie koszulek piłkarzy Kolejorza.