Kto wygra EURO 2012 - biznes czy kryzys?

- Całą noc myślałem i teraz pytam: Co da przełożenie zjazdu wyborczego PZPN o miesiąc? Przecież w tym czasie sprawcy działań korupcyjnych nie zostaną osądzeni. Oni sami najlepiej wiedzą czy mają czyste ręce - mówił minister Sportu i Turystyki, Mirosław Drzewiecki na spotkaniu poświęconym organizacji EURO 2012 w świetle kryzysu finansowego na świecie. Debatę zdominował jednak inny kryzys - korupcyjny w PZPN.

- U nas komentuje się kryzys w PZPN, a świat ma na głowie "drobny" kryzys finansowy - mówił pół żartem, pół serio profesor Witold Orłowski, były szef doradców ekonomicznych prezydenta RP, Aleksandra Kwaśniewskiego podczas spotkania poświęconego zagrożeniom i efektom prac związanych z organizacją EURO 2012.

Zupełnie niespodziewanie organizatorzy mistrzostw trafili na nową przeszkodę – światowy kryzys finansowo-gospodarczy. - Dekoniunktura na rynkach światowych na pewno nam nie pomaga. Trzeba jednak w tym trudnym okresie szukać także szans - ocenia prezes spółki PL.2012, Marcin Herra, który jest bardzo zadowolony z postępu prac przygotowawczych.

- Jesteśmy w tym dobrym położeniu, że zakończyliśmy prace koncepcyjne i zaczynamy negocjacje z firmami. Jeszcze kilka miesięcy temu światowi potentaci z chłodnym zainteresowaniem przypatrywali się temu, co planujemy. Woleli jednak szukać zleceń w swoich krajach. Teraz sytuacja się odwróciła i wiedząc, że EURO 2012 to projekt, który ma zapewnione źródła finansowania, często sami proponują współpracę - stwierdził zadowolony Herra.

Kilka miesięcy temu szybowały w górę ceny ropy, a w ostatnich dniach gwałtownie zaczęły spadać. To samo dotyczy materiałów budowlanych, asfaltu czy stali. - To są szanse, które trzeba wykorzystać. A ponieważ prace wyprzedzają nawet założony harmonogram, jestem spokojny i wierzę, że kryzys nie przeszkodzi nam w organizacji EURO - przytaknął prezesowi PL.2012, minister Sportu i Turystyki, Mirosław Drzewiecki.

- W Warszawie właśnie "ukradziono" Stadion X-lecia. Wywieziono przed terminem ponad 90 tysięcy metrów sześciennych gruzu. I co? Miała być zakorkowana stolica, a tak na dobrą sprawę nikt tego nawet nie zauważył - chwalił budowę Stadionu Narodowego minister. Ujawnił też, że już za kilka dni na jednym z budynków obok stadionu zostanie zamontowana kamera, która będzie przez 24 godziny na dobę przekazywała obraz z placu budowy w internecie.

Zdaniem Drzewieckiego, ale także menadżerów ze spółki prowadzącej projekt EURO 2012, UEFA stwierdziła, że w historii przygotowań do mistrzostw Europy nie było jeszcze tak wcześnie i co najważniejsze profesjonalnie przygotowanych szczegółowych harmonogramów prac. - My robimy wszystko na 150 procent. Zbudujemy nie cztery, a sześć stadionów i w wypadku przedłużających się kłopotów naszych ukraińskich partnerów, będziemy gotowi przejąć kolejną część mistrzostw - powiedział minister, który odniósł się także do ostatnich policyjno-prokuratorskich wydarzeń związanych z prominentnymi działaczami PZPN.

- Całą noc myślałem o tym, co się stało. Zapytam więc tak: Co da przełożenie zjazdu wyborczego PZPN o miesiąc? Nic! Minister Zbigniew Ćwiąkalski powiedział mi, że na zakończenie toczących się spraw potrzeba co najmniej kilku miesięcy. A przecież to nie koniec. Będą kolejne zaskakujące wydarzenia - tłumaczył Drzewiecki, który nie widzi sensu przekładania zjazdu. Apeluje jednak po raz kolejny do działaczy. - Nie kompromitujcie się! To wy wiecie najlepiej, co macie na sumieniu. Kto nie ma czystych rąk, niech po prostu zrezygnuje nie tylko z kandydowania w wyborach, ale także z pracy w związku.

Zarówno minister, jak i prezes spółki PL.2012 zgodnie przyznali, że kryzys w PZPN nie wpływa na organizację mistrzostw Europy, które są ogromną szansą gospodarczą dla Polski. A w czasach kryzysu i spowolnienia mogą nawet łagodzić negatywne zjawiska gospodarcze. - Mamy zaplanowanych ponad 300 dużych inwestycji związanych z mistrzostwami. Wszystkie dają możliwości rozwoju nie tylko firmom budowlanym, ale także turystycznym, czy zajmującym się infrastrukturą elektroniczną. To duże wyzwanie, ale jestem przekonany, że kryzys nam w tym nie przeszkodzi, a paradoksalnie w niektórych sprawach nawet pomoże - zakończył Marcin Herra.

Komentarze (0)