Brutalne derby Madrytu - zobacz ostre faule i wybuch złości asystenta (wideo)
Niezwykle ciężkie zadanie podczas starcia Atletico Madryt z Realem Madryt miał sędzia. Od pierwszego gwizdka nie brakowało bowiem nieprzepisowych wejść, "symulki" czy przepychanek.
- Sytuacja była bardzo napięta, mieliśmy wiele fauli, protestów, ale to przecież nic nowego. Chyba się przyzwyczailiście - przyznał Xabi Alonso.
- Brutalne spotkanie? To opinia trenera rywali, a ja ją szanuje - odpowiedział na sowa Ancelottiego Diego Simeone. - Jesteśmy silni, a nie brutalni, nie chcemy nikogo skrzywdzić. Jest sektor, który widzi w walce o mistrzostwo tylko Barcę i Real. My tam jednak też jesteśmy i niektórych to zasmuca - dodał Juanfran.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Najwięcej starć było na linii Diego Godin - Pepe oraz Sergio Ramos - Raul Garcia. Naturalnie swoje "trzy grosze" dorzucili Diego Costa, Juanfran, Filipe Luis czy Xabi Alonso. Za bezpośredni faul żółtą kartkę zarobił jednak tylko Alvaro Arbeloa - Godin i Pepe zostali ukarani za przepychanki, Arda Turan za protesty, a Costa za symulowanie. W zgodnej opinii komentatorów sędzia Delgado Ferreiro powinien zdecydowanie częściej karać piłkarzy, a jego brak reakcji był pozwoleniem na dość brutalne zagrania.Dodatkowo arbiter popełnił również inny fatalny błąd - nie podyktował ewidentnego rzutu karnego po faulu Sergio Ramosa na Coście. Dziennik Marca w 10-punktowej skali ocenił Ferreiro na zaledwie "trójkę". Wielkie pretensje do sędziego miał również asystent Simeone, German Burgos, który w pewnym momencie rzucił się na arbitra i w jego obronie musiał stanąć niemalże cały sztab szkoleniowy gospodarzy.
Brutalność w derbach Madrytu: