Bundesliga: Borussia bezbarwna, ale zwycięska! Kapitan bohaterem zespołu Kloppa

Pod nieobecność Lewandowskiego i Reusa Borussia skromnie pokonała na wyjeździe SC Freiburg i umocniła się na pozycji wicelidera. Dortmundczycy nad Bayerem i Schalke mają już 4 "oczka" przewagi.

Juergen Klopp długo liczył, że będzie mógł wystawić na Badenova-Stadoin Roberta Lewandowskiego, ale ostatecznie Polak opuścił pierwszy mecz Borussii w tym sezonie. Co gorsza dla Borussii, urazu doznał też Marco Reus i również jego zabrakło w kadrze meczowej wicemistrza. Z absencji gwiazd skorzystał Julian Schieber, który znalazł się w podstawowym składzie.

Pierwsza połowa nie należała do ciekawych. Dortmundczycy prezentowali się bezbarwnie w ofensywie, a nieco lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, których akcje nakręcał Admir Mehmedi. Gorąco zrobiło się dopiero w 43. minucie, gdy Sokratis Papastathopoulos sfaulował tuż przed polem karnym wychodzącego na czystą pozycję Philippa Zulechnera. Gospodarze domagali się wyrzucenia Greka z boiska, jednak arbiter pokazał mu tylko żółtą kartkę.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po zmianie stron inicjatywa należała już do Borussii, lecz sytuacji bramkowych wciąż było jak na lekarstwo, w czym głównie zasługa solidnie i bezbłędnie grających formacji obronnych obu drużyn. O sukcesie gości zadecydował błysk Sebastiana Kehla - kapitan BVB w 58. minucie oddał niesygnalizowany strzał z dystansu, a piłka przelobowała źle ustawionego Olivera Baumanna i zatrzepotała w siatce!

W ostatnim kwadransie miejscowi postawili wszystko na jedną kartę i odważnie ruszyli do przodu, nie będąc jednak w stanie zagrozić Romanowi Weidenfellerowi. Borussia miała dzięki temu sporo przestrzeni na połowie rywala i bez trudu zdobyłaby drugiego gola, gdyby tylko Pierre-Emerick Aubameyang z Henrichem Mchitarjanem oraz Jonasem Hofmannem umiejętniej rozgrywali piłkę w kontratakach.

Wśród czarno-żółtych w pełnym wymiarze czasowym zagrał Łukasz Piszczek, kilka razy podłączając się do akcji ofensywnych. Polak był nieco aktywniejszy od Marcela Schmelzera, ale podobnie jak cała drużyna z Signal-Iduna Park nie zachwycił.

Kolejnym rywalem BVB będzie Borussia M'gladbach. Wszystko wskazuje na to, że w tym pojedynku wystąpią już "Lewy" i Reus. Na pewno zabraknie natomiast Mchitarjana, który został ukarany piątą żółtą kartką w sezonie.

W ostatnim pojedynku 24. serii gier zwycięzcy nie udało się wyłonić. Zespoły Thomasa Tuchela i Josa Luhukaya stworzyły ciekawe i wyrównane widowisko. Jako pierwszy gola zdobył Adrian Ramos (15. trafienie Kolumbijczyka w sezonie), ale niespełna kwadrans później z karnego (ewidentny faul Samiego Allagui) odpowiedział Eric-Maxim Choupo-Moting. Gospodarze nie zdołali zadać decydującego ciosu i zmarnowali okazję do przesunięcia się na 5. miejsce w tabeli.

Wyniki niedzielnych spotkań 24. kolejki Bundesligi:

SC Freiburg - Borussia Dortmund 0:1 (0:0)
0:1 - Kehl 58'

Składy:
Freiburg:

Baumann - Sorg, Krmas, Ginter, Guenter - Schuster (76' Coquelin), Fernandes - Schmid, Darida (66' Kerk), Mehmedi - Zulechner (70' Klaus).
Borussia:

Weidenfeller - Piszczek, Sokratis, Hummels, Schmelzer - Sahin (63' Kirch), Kehl - Aubameyang, Mchitarjan (90+2' Friedrich), Grosskreutz - Schieber (74' Hofmann).

FSV Mainz - Hertha Berlin 1:1 (0:0)
0:1 - Ramos 51'
1:1 - Choupo-Moting (k.) 65'

TABELA BUNDESLIGI ->>>

Komentarze (6)
avatar
kurs
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ pechowy mecz dla Freiburga, dawali z siebie wszystko, pokrzywdzeni przez błąd sędziego nie wyrzucający Sokratisa z boiska, a skończyli bez pkt po cudownym golu zawodnika który trafia raz n Czytaj całość
avatar
W38-UL
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Klasa zespołu. Słaby mecz, nie idzie, a i tak zwycięstwo. 
avatar
Grzes258
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i trzeba przyznać że choć padł 1 gol to był on całkiem ładny 
Galacticos_
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zwycięstwo wymęczone, ale bardzo ważne! A końcówka meczu w wykonaniu BVB tragiczna, mogło spokojnie 0:3 się skończyć. 
LexoN
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Drugie miejsce w Bundeslidze jest prawie jak mistrzostwo, bo Bayern to gra w innej lidze ;)