[i]
- Do tyłu nigdy się nie oglądamy, patrzymy tylko do przodu. Gramy u siebie bardzo ważny mecz. Możemy się zbliżyć do górnej "półki". Jako drużyna jesteśmy ambitni i gramy w otwarte karty. Mamy mecz i musimy go wygrać -[/i] powiedział Maciej Korzym.
Przed kielczanami kolejne starcie z zespołem, który jest blisko nich w tabeli. Czy pojedynek z Zawiszą Bydgoszcz będzie podobny do tego sprzed tygodnia? - Wychodząc na boisko człowiek ma świadomość, że gra mecz o sześć punktów. Mierzymy się teraz z zespołami które są blisko nas. Jak więc zagrają gospodarze? - W pierwszej tak żeby nie stracić bramki, a może uda się coś strzelić. W drugiej trzeba już grać o zwycięstwo, bez kalkulacji - uważa napastnik.
25-latek wystąpił w tym roku jak na razie w czterech meczach. W żadnym z nich nie udało mu się jednak pokonać bramkarza rywali co spowodowało, że zaczęły pojawiać się pierwsze głosy krytyki pod adresem piłkarza, który nie tak dawno leczył poważną kontuzję. - Zdaje sobie sprawę z tego, że nie jestem jeszcze w takiej dyspozycji jak przed złamaniem nogi, ale z drugiej strony cieszy mnie to, że szybko wróciłem i przepracowałem okres przygotowawczy. Jestem ambitnym człowiekiem, lubię ciężko pracować i liczę, że przyjdą tego efekty.
W spotkaniu z Lechią Gdańsk "Korzeniowi" w linii ataku asystował Przemysław Trytko. Również w meczu z Zawiszą hiszpański trener Korony zapowiada podobny manewr. Pytanie tylko czy zobaczymy tych samych wykonawców? - Mamy swoje założenia, trener rozpracowuje przeciwnika przed meczem. Graliśmy z "Trytem" ostatnio razem. Nie wiem czy wyglądało to dobrze czy źle, to już jest kwestia oceny - zakończył.