Czy "trzynastka" dla Widzewa okaże się szczęśliwa?

Dwanaście - tyle meczów wyjazdowych przegrał już Widzew w obecnym sezonie. Zarówno trener łodzian, jak i zawodnicy liczą na to, że w końcu przywiozą z obcego boiska zdobycz punktową.

Dodając do wspomnianej liczby mecze na terenie rywala z poprzedniego sezonu, Widzew nie odniósł zwycięstwa na wyjeździe aż 24 razy z rzędu! Kolejna szansa na przełamanie fatalnej passy już w sobotę przeciwko Lechii Gdańsk. Małą nadzieję zawodnikom klubu z Piłsudskiego daje fakt, że pokonali oni biało-zielonych na własnym boisku jesienią aż 4:1. - Wszelkie dywagacje na temat, kto nam leży, a kto nie, nie mają przed spotkaniem żadnego sensu. Będziemy grali kolejny bardzo ważny mecz i zrobimy wszystko, żeby ułożyć sobie ten mecz od początku i prowadzić go aż do końca - rozpoczął swoją wypowiedź na przedmeczowej konferencji prasowej trener Widzewa, Artur Skowronek.

W ostatnich ligowych meczach czerwono-biało-czerwoni poprawili swoją skuteczność, trafiając do siatki rywala czterokrotnie w trzech ostatnich meczach. Wciąż jednak nie ma to przełożenia na ligowe punkty. Widzew w 2014 roku nie odniósł jeszcze zwycięstwa. - Inni rywale są bardziej konsekwentni w grze defensywnej niż my i stąd powód tego, że dystans między nami a resztą się powiększył. Mamy zawodników w naszym zespole, którzy potrafią grać w piłkę i myślę, że było widać, że we wszystkich spotkaniach w tym roku - od Podbeskidzia aż po Lech, chcieliśmy to robić. Moja drużyna jest młoda, na pewno młodsza chociażby od tej, która jest w Bielsku. Po prostu płacimy frycowe, popełniając błędy w trakcie meczu, które odbijają się niestety mocno niekorzystnie punktowo - tłumaczył szkoleniowiec łodzian, który zdaje sobie sprawę z tego, że w obecnej sytuacji klubu czas nie jest jego sprzymierzeńcem. - Bardzo dużo mówimy o wyciąganiu konsekwencji z poszczególnych błędów, które moi piłkarze popełniają. Wynika to z tego, że wiele meczów przegrywamy. Ta młodzież musi wreszcie okrzepnąć i obudzić się, a następnie przechodzić do czynów, nie kończąc jedynie na słowach - stwierdził Skowronek.

Poniżej oczekiwań spisują się doświadczeni piłkarze, a zwłaszcza Ci, którzy przyszli do klubu w ostatniej zimowej przerwie. Gromy krytyki spadły ostatnio zwłaszcza na Mateusza Cetnarskiego, który miał w Widzewie odpowiadać za kreowanie gry ofensywnej. W ostatnim meczu z Lechem szkoleniowiec Widzewa zdjął zawodnika grającego z nr 10 w przerwie spotkania, w związku z jego słabą postawą na murawie. - Mateusz to jest bardzo poukładany i inteligentny człowiek. Ma w sobie ponadto na tyle charyzmy, że będzie chciał odbić się od tego miejsca, w jakim się znalazł. Czy tak się stanie? Zobaczymy w przyszłości - bronił Cetnarskiego trener łodzian.

Artur Skowronek wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo Widzewa pod swoją wodzą. Kolejne podejście w sobotę, w Gdańsku.
Artur Skowronek wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo Widzewa pod swoją wodzą. Kolejne podejście w sobotę, w Gdańsku.

Nie najlepsza dyspozycja poszczególnych zawodników zmusza Skowronka do częstego rotowania składem, który obecnie nie przypomina tego wystawianego w spotkaniach przygotowawczych przed meczami ligowymi. - Wiem, że moje ruchy przeczą temu, co mówiłem przed inauguracją wiosny, patrząc na to, kogo wystawiam. Na pewno jestem trenerem, który liczy mocno na solidność, dyscyplinę, powtarzalność, automatyzm. Trudno to osiągnąć, jeśli muszę zmieniać jedenastkę z tygodnia na tydzień. Powodem takiej sytuacji są zmiany wymuszone, ale o składzie decyduje też dyspozycja dnia. Pewne osoby mnie zawodzą, ale nikt nie jest na straconej pozycji - wyjaśnił opiekun widzewiaków.

Ważne w kontekście sobotniego spotkania dla łodzian jest poniedziałkowe przełamanie czołowego snajpera, Eduards Visnakovs, który nie mógł trafić do siatki przeciwnika przez osiem spotkań z rzędu. Ta sztuka udała mu się w 78. minucie meczu z Lechem Poznań po strzale głową z dośrodkowania Marcina Kaczmarka. - Eduards na pewno przełamał się mentalnie. Zeszło z niego powietrze, bo ciężar odpowiedzialności na nim w dalszym ciągu jest duży. Wszyscy wiemy, że kiedy Visnakovs nie strzela bramek, to Widzew nie zdobywa punktów. To mu przeszkadzało w grze. Wierzę, że ten bodziec z meczu z Lechem pomoże mu w następnych starciach - zakończył Skowronek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)