Jose Mourinho: Sędziowie robią to co robią, a potem nawet nie chcą tego uzasadnić

Chelsea przegrała z Aston Villą, a jakby tego było mało, kończyła mecz w dziewiątkę, zaś Jose Mourinho odesłano na trybuny. "The Special One" unikał mocnych słów, ale miał zastrzeżenia do sędziego.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Czerwone kartki otrzymali Willian i Ramires. O ile ten drugi opuścił murawę jak najbardziej zasłużenie, to były zawodnik Szachtara Donieck i Anży Machaczkała został wyeliminowany z gry dość pochopnie. Faul, po którym zobaczył drugie "żółtko" nie był bowiem brutalny, nie zatrzymał też groźnej akcji gospodarzy. Właśnie to zdarzenie okazało się kluczowe, bo podopieczni Paula Lamberta niedługo później zadali decydujący cios.

- Wolę pewnych spraw nie komentować, bo groziłyby mi kłopoty, których chcę uniknąć. Gdybym zaczął mówić, to musiałbym poruszyć nie tylko kwestię czerwonych kartek - oznajmił Jose Mourinho na łamach skysports.com.

W doliczonym czasie Portugalczyk został przez Chrisa Foya odesłany na trybuny. - Sędziowie robią to co robią, a potem idą do domu i nie chcą nawet krótko uzasadnić swoich decyzji. Prosiłem Chrisa Foya o rozmowę, ale mi odmówił. Niestety w porównaniu do arbitra mi nie wolno nic i muszę jeszcze zamykać usta. Gabriel Agbonlahor opuścił ławkę, złapał mnie od tyłu za szyję i nie dostał kartki, a ja nie miałem nawet możliwości porozmawiania o tym z sędzią - stwierdził.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Yaya Toure zarzucił Jose Mourinho brak szacunku. Co na to Portugalczyk?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×