Marcin Robak: Czasem trzeba mieć szczęście

W piątkowym pojedynku Odry Opole z Widzewem Łódź świetnie wykonany w ostatniej minucie meczu przez Marcina Robaka rzut wolny dał gościom trzy punkty. Były one tym cenniejsze, że piłkarze z al.Piłsudskiego zremisowali swoje dwa ostatnie spotkania i mogli stracić pozycję wicelidera. - Cieszę się, że rola bohatera tego meczu przypadła akurat mi - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zdobywca złotej bramki.

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Snajper łodzian, podobnie jak cała drużyna, przez 90 minut nie był w stanie zawiązać dobrej akcji ofensywnej, a jedyny groźny strzał na bramkę Odry w pierwszej połowie oddał Łukasz Juszkiewicz. Na tle faworyzowanych gości to plasujący się w ogonie tabeli opolanie sprawiali na boisku lepsze wrażenie. - Odra miała silnych obrońców, którzy blokowali i zatrzymywali każdą z naszych akcji. Dopiero w drugiej połowie mieliśmy chyba pierwszy rzut rożny. Było to ciężkie spotkanie. Cieszymy się z tego podwójnie, szczególnie, że nie był to nasz najlepszy mecz. Czasami trzeba jednak mieć szczęście, żeby wywalczyć te trzy punkty. - przyznał po meczu Marcin Robak i dodał: - Ostatnio zremisowaliśmy wygrane spotkanie, więc tym bardziej cieszymy się z tego zwycięstwa wywalczonego w ostatnich minutach. Teraz jest dwutygodniowa przerwa i możemy spokojnie odpoczywać. Przypomnijmy, że w zeszłej kolejce Widzew prowadził 2:0 w pojedynku z Wisłą Płock, by w doliczonym czasie gry stracić dwie bramki i w konsekwencji podzielić punktami z Nafciarzami.

Gol strzelony Odrze był dziesiątym trafieniem napastnika RTS-u w tym sezonie. - Udało mi się dobrze uderzyć nad murem i bramkarz, chociaż chyba wiedział, że będę uderzał w ten róg, nie zdołał tego wybronić, bo strzał był zbyt dokładny - ocenił swoje uderzenie były zawodnik Korony Kielce. Robak umocnił się tym samym na pozycji wicelidera klasyfikacji strzelców. Wyprzedza go jedynie Ilan Micanski z Zagłębia Lubin, który już 17 razy pokonywał bramkarzy rywali. Czy napastnik Widzew może z nim powalczyć o koronę najlepszego snajpera? - Do tego, żeby wywalczyć awans i koronę króla strzelców jest długa droga. Przed nami jeszcze wiele meczów. Trzeba się skoncentrować na każdym z nich, żeby zdobyć punkty i strzelać kolejne bramki - odpowiedział dyplomatycznie atakujący łodzian.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×