Młodemu obrońcy Portowców "sodówa" nie grozi. "Jeszcze dużo mi do kolegów z drużyny brakuje"
Pogoń Szczecin jest o krok od zapewnienia sobie miejsca w strefie 1-8 tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Drużyna Dariusza Wdowczyka za punkt honoru stawia sobie, by cel zrealizować jak najszybciej.
- Walczymy o czołową "ósemkę" i jesteśmy od tego o krok. Trochę nas wkurza to, że trzeci mecz z rzędu remisujemy, bo dawno powinniśmy sobie to zapewnić, ale jesteśmy na najlepszej ku temu drodze - przekonuje Sebastian Rudol, obrońca szczecińskiej drużyny.
Młody zawodnik Portowców włączał się do akcji ofensywnych swojego zespołu, ale nie zapominał przy tym o swoich obowiązkach w defensywie. - Trener uczula mnie, żebym włączał się do ofensywy, ale mam robić to mądrze. Lepiej 2-3 razy włączyć się będąc asekurowanym przez kolegów, niż narazić się na kontrę - wyjaśnia 19-latek.- Po zwycięstwie z Lechem wierzyliśmy, że pójdziemy za ciosem i uda nam się wygrać kilka meczów z rzędu. Na szczęście ich nie przegraliśmy, ale też nie udało nam się sięgać po całą pulę. Nie możemy się zadowalać remisami i musimy patrzeć trochę wyżej niż bezpośredni rywal w tabeli - przekonuje Rudol.
Defensor Pogoni stawia coraz pewniej kroki na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. - Cały czas się tej ligi uczę. Popełniam jeszcze bardzo dużo błędów i nie mogę powiedzieć, że już jestem z tą ligą obyty. Z każdym meczem oswajam się z ekstraklasą, ale wiem, że muszę wykonać jeszcze sporo pracy zanim do poziomu bardziej doświadczonych kolegów z drużyny dorównam - puentuje gracz drużyny z Pomorza.