Konsekwencją bezmyślnego przewinienia Pilipczuka była gra w 10-tkę przez ostatni kwadrans rywalizacji z bydgoskim Zawiszą, w trakcie, której złocisto-krwiści stracili bramkę. Jak się okazuje cała sytuacja nie skończy się dla zawodnika tylko regulaminową pauzą. Konsekwencje, w postaci kary finansowej, zamierza wyciągnąć również klub.
- Nie rozumiem jego zachowania. Zostanie za nie ukarany. To sankcja na którą sam wyraziłem zgodę. To co zrobił w meczu z Zawiszą nie miało prawa się wydarzyć. To jest dobry piłkarz, potrzebny drużynie - powiedział Jose Rojo Martin, trener koroniarzy.
Przypomnijmy, że w 75. minucie spotkania Korony z Zawiszą Bydgoszcz (1:1) 29-latek w brutalny sposób potraktował Łukasza Nawotczyńskiego. Piłkarz gości na całe szczęście nie doznał żadnego poważnego urazu, ale jak sam przyznał po meczu, czerwona kartka był w pełni zasłużona. - Zawodnik z Kielc wszedł we mnie na dwóch wyprostowanych nogach.