Lechia Gdańsk obserwowała Macieja Gostomskiego gdy grał w Bytovii Bytów. W swoim zespole chciał go mieć Bogusław Kaczmarek, ale gdy zastąpił go Michał Probierz, to już taki chętny nie był. Obecny bramkarz Lecha Poznań został zaproszony na testy, ale ostatecznie sam z nich zrezygnował po jednym dniu i podpisał kontakt z Kolejorzem.
- Wkurza mnie mówienie, że to Lechia ze mnie zrezygnowała. Prawda jest taka, że to ja nie chciałem tam być i zrezygnowałem z Lechii, bo chciałem przyjść do Lecha. Do Lechii bardziej chciał mnie trener Kaczmarek niż Probierz, który miał już swoją wizję. Nie wiadomo jakby było jakbym tam trafił. Teraz cieszę się, że jestem w Lechu - powiedział 24-letni golkiper.
W sobotę dojdzie do meczu Lech - Lechia. Czy Gostomski, który pochodzi z Kartuz oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od Gdańska traktuje go jakoś specjalnie? - Mnie z Lechią nic specjalnego nie łączy - mówi bramkarz Kolejorza. W sobotę na trybunach zasiądzie jego rodzina. - Na pewno tata przyjedzie na mecz. Do mnie często przyjeżdża ktoś z rodziny lub przyjaciół. Mam spore mieszkanie, więc mogę ich przenocować, a fajnie z kimś kogo się dawno nie widziało porozmawiać po meczu - zakończył Gostomski.