Stałe fragmenty gry kluczem do zwycięstwa - relacja z meczu Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże

Po bardzo zaciętym meczu, w którym każdy wynik był możliwy, Stomil Olsztyn pokonał Kolejarza Stróże 2:1. Bramki dla gospodarzy padły ze stałych fragmentów gry, dla gości trafił Bartłomiej Smuczyński.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński

W sobotnie popołudnie w Olsztynie po 90. minutach gry z radosnymi minami schodzili do szatni piłkarze miejscowego Stomilu. Zwycięstwo z Kolejarzem Stróże pozwoliło biało-niebieskim opuścić strefę spadkową i z podniesionym czołem oczekiwać kolejnych spotkań. Piłkarze Adama Łopatko zainkasowali komplet punktów, jednak nie zachwycili, ale po kolei...

W pierwszych minutach meczu groźniejsi byli piłkarze Kolejarza. Bardzo aktywny Wojciech Trochim mógł w pojedynkę zdobyć nie tylko prowadzenie, ale także jeszcze je podwyższyć. W przeciągu 10. minut Piotr Skiba dwukrotnie z kłopotami zatrzymał piłkę po uderzeniach pomocnika ze Stróż, a chwilę później sam cieszył się z gola swoich kolegów. Arbiter podyktował rzut wolny za faul Krzysztofa Markowskiego na Piotrze Darmochwale, w odległości niespełna 30 metrów od bramki gości. Debiutujący przed olsztyńską publicznością Marcin Warcholak mocno uderzył futbolówkę, a ta zaskoczyła zasłoniętego Łukasza Radlińskiego i zatrzepotała w siatce.

Stomil prowadził, ale postawa olsztyńskiej defensywy wołała o pomstę do nieba. Proste błędy w obronie popełniali niemal wszyscy zawodnicy odpowiadający za bronienie dostępu do własnej bramki. Na szczęście miejscowych wyjątkowo nieskuteczny był tego dnia Trochim, który marnował sytuację za sytuacją. Zaznaczyć też należy dobrą dyspozycję Skiby w olsztyńskiej bramce.

W drugiej odsłonie Kolejarz jeszcze mocniej przycisnął gospodarzy, mając za cel szybkie wyrównanie. Te przyszło jednak dopiero w 60. minucie. Bartłomiej Smuczyński wykorzystał kolejny błąd obrońców rywali i tym razem z bliska skierował futbolówkę do olsztyńskiej siatki.

Remis utrzymywał się zaledwie 11 minut. Po jednej z akcji Cheikh Niane reką przeciął podanie jednego z graczy Stomilu i arbiter bez wahania wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Grzegorz Lech, dając tego dnia biało-niebieskim arcyważne 3 punkty.

Kolejarz nie zasłużył na porażkę. Gracze Przemysława Cecherza pretensje mogą mieć jednak tylko do siebie, gdyż stworzyli wiele okazji bramkowych, których nie potrafili wykorzystać, a liczy się to co w siatce.

Stomil Olsztyn - Kolejarz Stróże 2:1 (1:0)

1:0 - Marcin Warcholak 12'
1:1 - Bartłomiej Smuczyński 60'
2:1 - Grzegorz Lech (k.) 71'

Składy:

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Dawid Kucharski, Arkadiusz Czarnecki, Marcin Warcholak, Paweł Głowacki, Piotr Darmochwał, Michał Trzeciakiewicz (35' Arkadiusz Koprucki), Grzegorz Lech, Karol Żwir (83' Patryk Kun), Tomasz Bzdęga (65' Yasuhiro Kato).

Kolejarz Stróże: Łukasz Radliński - Michał Gryźlak, Cheikh Niane, Krzysztof Markowski, Dariusz Walęciak, Bartłomiej Smuczyński, Wojciech Trochim (75' Tomasz Chałas), Łukasz Bocian, Sebastian Leszczak, Marcin Stefanik, Kamil Adamek.

Żółte kartki: Grzegorz Lech, Janusz Bucholc, Piotr Darmochwał (Stomil) oraz Krzysztof Markowski, Dariusz Walęciak (Kolejarz).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×