Górnik Zabrze w czterech ostatnich meczach stracił dziewięć bramek. Szczególnie słaby w wykonaniu defensywy śląskiej drużyny był ostatni mecz 1/4 finału Pucharu Polski z Zawiszą Bydgoszcz (1:2) - Byłem zły na siebie i na wynik. Przede wszystkim jednak miałem za ten mecz pretensje do siebie - przyznaje Grzegorz Kasprzik, bramkarz drużyny z Roosevelta.
Doświadczony gracz Trójkolorowych wierzy, że jego drużynie uda się awansować do półfinału. - Wiadomo, że wygrana czy chociaż bramowy remis byłby lepszym wynikiem, ale przeszłości już nie zmienimy. W środę czeka nas rewanż i musimy zrobić wszystko, aby wygrać i awansować do kolejnej fazy Pucharu Polski - podkreśla 30-letni golkiper.
Po bardzo dobrym występie przeciwko Koronie Kielce, w którym uratował swój zespół przed porażką Kasprzik zanotował kilka kiepskich występów. - Krytyka jest potrzebna, pod warunkiem, że jest konstruktywna. Dzięki niej można spojrzeć na wszystko z innej perspektywy niż własnej. Oczywiście, wolałbym jej uniknąć, ale skoro już jest to przyjmuję ją na klatę. Zdaję sobie sprawę, że w obu sytuacjach w Bydgoszczy mogłem dać z siebie więcej. Biję się więc w pierś - kiwa głową zawodnik zabrzańskiej drużyny.
Słabo wygląda współpraca bramkarza z kolegami z defensywy. - Przy pierwszej bramce krzyknąłem moja i zderzyłem się z Szeweluchinem. W ogóle nie powinno do tego dojść, tylko powinienem skasować wszystkich i nie dać się zastawić. Rotacje w składzie i brak zrozumienia w żaden sposób mnie nie tłumaczą. Nie jest to na pewno łatwa sytuacja, ale trzeba się odnaleźć w obecnych realiach i dostosować - wskazuje Kasprzik.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
O pierwsze tej wiosny zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie Górnik powalczy w wyjazdowej potyczce ze Śląskiem Wrocław. - Nie będzie to łatwe spotkanie. Musimy się więc wznieść na wyżyny i zdobyć trzy punkty. Wierzę w to, że przy wsparciu licznej grupy kibiców, która wybiera się do Wrocławia uda nam się. Śląsk po zmianie trenera wyraźnie odżył, ale u nas również nastąpiła zmiana szkoleniowca i choć wyniki na razie nie są zadowalające, to widać poprawę w naszej grze. Myślę też, że z dnia na dzień będzie lepiej, także jestem pełen optymizmu - zapewnia golkiper drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.