- Podniósł się nie tylko ich poziom ale też, w przypadku czołówki, zmieniło się podejście do zawodu. Dziś na szczebel centralny docierają rzeczywiście najlepsi i najlepiej przygotowani - dodaje.
Przesmycki dodaje, że w środowisku sędziowskim wykorzystywane są najnowsze technologie, a arbitrzy trenują równie ciężko, jak piłkarze. - Mam w komputerze wszystkie dane na bieżąco. Tętno, ciśnienie, wagę, wydolność płuc, wzrok, tkankę tłuszczową, liczbę przebiegniętych kilometrów. W meczu Legia - Korona Paweł Gil był obserwowany pod tym kątem tak samo jak piłkarze Legii.
Skoro z polskimi sędziami jest tak dobrze, to dlaczego naszych arbitrów nie ma największych piłkarskich imprezach? - Musimy przekonać Komisję Sędziowską UEFA, że warto stawiać na Polaków. Nie mamy słabszych sędziów niż w innych krajach - wyjaśnia szef sędziów.
Cała rozmowa z Rzeczpospolitą.