Jakub Kosecki w wielkim stylu wrócił na boisko! "Przede mną dużo pracy, bo jestem dla siebie bardzo wymagający"

Mecz z Piastem Gliwice był wielkim momentem dla Jakuba Koseckiego. 23-latek wrócił do gry po kontuzji i od razu jego akcja zapewniła zwycięstwo Legii Warszawa.

Zawodnik pojawił się na boisku w 87. minucie spotkania z Piastem Gliwice i był to jego wielki powrót do ekstraklasowych zmagań. - Zaliczyłem asystę, ale niesamowitą robotę odwalili koledzy. Chwała im za to, bo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa i jesteśmy teraz bardzo szczęśliwi. Takie wygrane w ostatnich minutach bardzo spajają zespół i wprowadzają do szatni rodzinne nastawienie. Jesteśmy jedną drużyną przed meczem z Lechem i to cieszy, bo jest to bardzo ważny mecz. Elektryzuje on nie tylko kibiców, ale i nas piłkarzy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jakub Kosecki, pomocnik Legii Warszawa.

Sugerując się tylko tabelą można było wysnuć przypuszczenie, że mistrza Polski czeka w Gliwicach spacerek. Warszawianie zdawali sobie jednak sprawę, że będzie inaczej. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Piast potrafi bardzo dobrze i inteligentnie się bronić, a również ma kim postraszyć z przodu. Przegrywaliśmy 0:1, spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli i musieliśmy grać inaczej, aniżeli to sobie zakładaliśmy. Ostatecznie jednak wygraliśmy i osiągnęliśmy swój cel. Bardzo się cieszymy i jestem przekonany, że przed starciem z Lechem będziemy czuć się o wiele pewniej - skomentował skrzydłowy.

Przy większej skuteczności przyjezdni mogli do przerwy prowadzić. Na ich drodze stawał jednak albo Jakub Szumski, albo ich własna nieporadność. - Były te okazje, ale taka jest piłka. Raz się ma okazję, gdzie trzeba trafić, a gola nie ma. Po chwili jest kolejna sytuacja, ale już jest ciężej o strzelenie bramki, a udaje się ją zdobyć. To jest piękno futbolu. My robimy to, co kochamy, więc jesteśmy szczęściarzami. Mnie bardzo cieszy to też, że po bardzo ciężkiej kontuzji wróciłem na boisko po ponad czterech miesiącach, bo było to dla mnie bardzo ważne. Oczywiście przede mną jeszcze dużo pracy, bo jestem dla siebie wymagający i oczekuję o wiele, wiele więcej niż do tej pory - podkreślił "Kosa".

Poniedziałkowe zwycięstwo z Piastem było dla Legii tysięcznym w T-Mobile Ekstraklasie- Jest to powód do dumy. Zależało nam na tym zwycięstwie i jest ono bardzo ważne, bo tysięczne. Kolegom z drużyny należy się za to duży szacunek, bo dali z siebie wszystko i walczyliśmy do ostatniej minuty. Ta bramka była uhonorowaniem naszego uporu. Jednak brawa należą się nie tylko Legii, ale i Piastowi, bo obie drużyny dały z siebie maksimum - spuentował Kosecki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (12)
avatar
miro7
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze że wrócił,bo było już smutno:) 
avatar
eXpErT
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Liczę na tego zawodnika nawet w kontekście reprezentacji 
avatar
jerrypl
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba powiedzieć, że Kosecki zaliczył dobry powrót. Wszedł w 87 minucie, a w 94 minucie wypracował bramkę, która zadecydowała o wygranej Legii. W 7 minut zrobił to czego Ojamaa nie potrafił pr Czytaj całość