Napastnik Legii Warszawa strzelił bramkę... i pokazał "wała"

Legia Warszawa rzutem na taśmę wygrała z Piastem Gliwice. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla drużyny z Łazienkowskiej Wladimir Dwaliszwili, na którego spadła ostatnio fala krytyki.

Bramka Władimira Dwaliszwiliego z ostatnich sekund meczu dała Legii Warszawa cenny komplet punktów w meczu z Piastem Gliwice. Gruzin - dla którego było to pierwsze trafienie w lidze od 23 listopada 2013 roku - w niecodzienny sposób celebrował zdobycie bramki. Zamiast rzucić się w ramiona kolegów... pokazał w kierunku kamer gest Kozakiewicza.

- Nie kierowałem tego gestu do trenera czy kibiców, którzy są z nami. Raczej do ludzi, którzy nas i mnie krytykują, a Legia Warszawa dla nich nie znaczy nic. Krytykę kibiców rozumiem i szanuję. Oni ten klub kochają i chcą dla niego jak najlepiej. Mają prawo wymagać ode mnie bramek i dobrej gry - wyjaśnia gruziński napastnik stołecznej drużyny.

Władimir Dwaliszwili po bramce strzelonej Piastowi Gliwice krytykom pokazał "wała"
Władimir Dwaliszwili po bramce strzelonej Piastowi Gliwice krytykom pokazał "wała"

Dwaliszwili swoją bramkę zawdzięcza świetnemu zagraniu Jakuba Koseckiego. - Dziękuję "Kosie" za tę piłkę, bo nie mogłem tego nie strzelić. Wykonał przy tej akcji kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że szybko wróci do wyjściowego składu, bo był nam bardzo potrzebny - przekonuje zawodnik stołecznej drużyny.

W następnej kolejce mistrz Polski zmierzy się z plasującym się na pozycji wicelidera tabeli T-Mobile Ekstraklasy Lechem Poznań. - Trzy punkty zdobyte w Gliwicach są dla nas ważne, bo trafiły na nasze konto przed bardzo ważnym meczem. Na pewno morale pójdzie w górę i będziemy chcieli pójść za ciosem - zapewnia pochodzący z Tbilisi zawodnik.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Nie było to dla nas łatwe spotkanie. W pierwszej połowie Piast zagrał dobrze, strzelił bramkę i musieliśmy gonić wynik. Udało nam się wyrównać przed przerwą, ale w drugiej połowie rywale bardzo dobrze grali w defensywie. Najważniejsze jest jednak to, że zdobyliśmy bardzo nam potrzebne punkty - podkreśla gracz drużyny z Łazienkowskiej.

Źródło artykułu: