Micanski wraz z Michałem Golińskim (8 goli) zaliczyli w tym sezonie więcej trafień niż cała drużyna Widzewa Łódź. Bułgar od początku rundy strzelał jak na zawołanie. Zablokował się dopiero po spotkaniu z Koroną Kielce i w ostatnich dwóch meczach nie potrafił znaleźć drogi do siatki. Ale jego problemy wydają się być chwilowe. - Co mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, żeby Ilijan strzelał, strzelał i strzelał. Robi to świetnie, a korzysta na tym cały zespół - komplementuje swojego napastnika Fornalak. - Dla mnie nie jest ważne, kto strzela, tylko żeby drużyna wygrywała. Ale jeśli mamy tak skutecznego piłkarza, to należy go tylko wspierać - dodaje trener lubinian.
Bułgarski snajper szybko odskoczył konkurentom w wyścigu po koronę króla strzelców. Na czele peletonu znajduje się Marcin Robak z Widzewa Łódź. Zawodnik, który przez długi czas walczył z Micanskim o miejsce w składzie Korony Kielce, wygrywając zresztą tą rywalizację, o piłkarzu Zagłębia wypowiada się bardzo pochlebnie. - To nie przypadek, że Ilijan zdobył tyle goli. Dobrze odnalazł się w Lubinie i robi to co najlepiej potrafi. To bardzo dobry piłkarz - przekonuje Robak.
Napastnik Widzewa zaprzecza pogłoskom, że rywalizację z Bułgarem traktuje priorytetowo. -Celem jest ekstraklasa. I ja, i Ilijan robimy wszystko, żeby nasze drużyny wygrywały. Jesteśmy napastnikami, więc do naszych zadań należy zdobywanie goli. Król strzelców? Zostanie nim ten, kto będzie trafiał częściej - twierdzi Robak.