LM: Królewscy rozbili Borussię i są jedną nogą w półfinale! Dwubramkowa zaliczka PSG

Niespodzianki w Madrycie nie było! Borussia bez Roberta Lewandowskiego nie sprostała Realowi i ma iluzoryczne szanse na awans. Cztery gole zobaczyli kibice w pojedynku Paris Saint-Germain z Chelsea.

Królewscy w pojedynku z Borussią musieli radzić sobie bez Angela di Marii, który w środę doznał kontuzji. Miejsce Argentyńczyka zajął Isco i spisał się na miarę oczekiwań. Wśród gości za pauzującego z powodu kartek Roberta Lewandowskiego zagrał Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk w roli napastnika był aktywni i często pokazał się do gry, ale nie imponował skutecznością.

Real błyskawicznie objął prowadzenie za sprawą precyzyjnego podania Daniela Carvajala i skutecznego wykończenia akcji przez Garetha Bale'a. Gospodarze postanowili pójść za ciosem i zepchnęli bezradnych Niemców do głębokiej defensywy. Roman Weidenfeller popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, jednak w 27. minucie nie miał szans na zatrzymanie mierzonego strzału Isco z 17 metrów.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Druga połowa nie była już jednostronnym widowiskiem, a Borussia stworzyła niejedną dogodną okazję do pokonania Ikera Casillasa. Gdyby precyzją wykazali się Aubameyang i Marco Reus, a w 55. minucie Henricha Mchitarjana kapitalnym wślizgiem nie zablokował Pepe, dortmundczycy nie zakończyliby pojedynku na Santiago Bernabeu z zerowym dorobkiem bramkowym.

Podopieczni Carlo Ancelottiego pozwolili przejąć inicjatywę Borussii, a sami wyprowadzili niezwykle groźne kontrataki. W dwóch przypadkach, po strzałach Bale'a i Karima Benzemy, czarno-żółtych uratował Weidenfeller, jednak przy uderzeniu Cristiano Ronaldo musiał skapitulować. Portugalczyk wykorzystał fatalny błąd defensywy BVB i idealne dogranie Luki Modricia.

Juergen Klopp szybko dokonał ofensywnych zmian, wprowadzając na boisko m.in. Juliana Schiebera. Borussia zrobiła wiele, by zdobyć honorowego gola, ale brakowało jej szczęścia i sprytu w polu karnym Królewskich. Real także miał kolejne sytuacje, a najlepszą zmarnował w 84. minucie Bale.

BVB do awansu potrzebuje perfekcyjnego występu w rewanżu. Do dyspozycji Kloppa będzie już "Lewy", jednak trudno przypuszczać, by Polak zdołał powtórzyć ubiegłoroczny występ i zaaplikował Realowi cztery gole.

W Madrycie pierwszy gol padł w 3. minucie, a na Parc des Princes wynik został otwarty równie szybko! Na prowadzenie wyszli ofensywnie usposobieni miejscowi po niepewnej interwencji Johna Terry'ego i strzale Ezequiela Lavezziego z 12 metrów. Chelsea dała się zaskoczyć, lecz szybko uporządkowała grę i stopniowo zaczęła zbliżać się do pola karnego mistrza Francji. Efektem coraz śmielszej gry The Blues był gol zdobyty przez Edena Hazarda. Belg pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Thiago Silvy na Oscarze.

Jeszcze przed zmianą stron Hazard był o krok od ponownego pokonania Salvatore Sirigu - gwiazdor londyńczyków zamknął akcję po wrzutce Williana i oddał strzał w słupek! Po przerwie kibice w Paryżu obserwowali dość wyrównany bój z niewielką liczbą klarownych sytuacji. Największe zagrożenie dla Petra Cecha wciąż stwarzał Ezequiel Lavezzi, który w 52. minucie w dogodnej sytuacji główkował nad poprzeczką. Były zawodnik Napoli miał udział przy drugim trafieniu dla PSG, ponieważ po jego dośrodkowaniu w pole karne David Luiz interweniował tak pechowo, że posłał futbolówkę do własnej bramki.

W końcówce spotkania przed szansą podwyższenia na 3:1 stanął Edinson Cavani, jednak jego strzał okazał się minimalnie niecelny. Gdy Chelsea wyczekiwała już końcowego gwizdka, zaskakującą indywidualną akcję przeprowadził rezerwowy Javier Pastore i uderzeniem w krótki róg zupełnie zaskoczył Cecha. Kto wie, czy gol z doliczonego czasu gry nie okaże się rozstrzygający dla losów dwumeczu.

Mecze rewanżowe odbędą się już we wtorek 8 kwietnia.

Real Madryt - Borussia Dortmund 3:0 (2:0)
1:0 - Bale 3'
2:0 - Isco 27'
3:0 - Ronaldo 57'

Składy:
Real:

Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao - Modrić, Alonso, Isco (71' Illarramendi) - Bale, Benzema (74' Morata), Ronaldo (80' Casemiro).
Borussia:

Weidenfeller - Piszczek (67' Schieber), Sokratis, Hummels, Durm - Sahin, Kehl (73' Jojić) - Grosskreutz, Mchitarjan (64' Hofmann), Reus - Aubameyang.
Żółte kartki:

Reus, Kehl, Grosskreutz (Borussia).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Paris Saint-Germain - Chelsea Londyn 3:1 (1:1)
1:0 - Lavezzi 3'
1:1 - Hazard (k.) 27'
2:1 - Luiz (sam.) 61'
3:1 - Pastore 90+3'

Składy:
PSG:

Sirigu - Jallet, Alex, Silva, Maxwell - Verratti (75' Cabaye), Motta, Matuidi - Cavani, Ibrahimović (69' Lucas), Lavezzi (84' Pastore).
Chelsea:

Cech - Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta - Ramires, Luiz - Willian, Oscar (72' Lampard), Hazard - Schuerrle (59' Torres).
Żółte kartki:

Alex, Motta, Cavani (PSG) oraz Ramires, Willian, Luiz (Chelsea).
Sędzia:

Milorad Mazić (Serbia).

Rekord Ronaldo, kontuzja Zlatana. Real i PSG krok od półfinałów LM

{"id":"","title":""}

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Komentarze (163)
Analizator
4.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fanatyzm za twoją drużyną ja to rozumiem. Utożsamiasz się i masz swoje zdanie.
Postaram ci się zoobrazować mój pogląd na temat dlaczego Eden a nie Luis. Pierwszy sezon belga w BPL
był wyśmieni
Czytaj całość
avatar
AntyFarsa
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
A Liwerpul z kim grał w lidze mistrzów? Chyba musiałem przegapić... 
real795
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Btw taka ciekawostka wczorajszy mecz Realu oglądał nie tylko Rafael Nadal, ale także Radamel Falcao w towarzystwie Jorge Mendesa..
Jakieś wnioski?;p 
avatar
AntyFarsa
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kurka... ten dalej swoje z tym liwerpulem... czy to jest normalne? 
avatar
AntyFarsa
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
bvb skonczylo sie...